Dywersyfikacja w dobie pandemii
Banki tworzą gigantyczne rezerwy na złe kredyty. Bankowość inwestycyjna górą
Hiszpański Santader to jak na razie jeden z najbardziej poszkodowanych przez pandemię europejskich banków. Trudno się dziwić, bo główne rynki Santandera, od Brazylii po Hiszpanię, zostały najmocniej dotknięte przez COVID 19, a słabsze waluty rynków wschodzących jeszcze bardziej pogorszyły sytuację. Strata netto Santandera w drugim kwartale osiągnęła rekordową wysokość 11,1 mld euro.
O dużych problemach informują też inne banki europejskie: Barclays odpisał miliardy na pokrycie nieściągalnych długów, podobnie największy brytyjski pożyczkodawca hipoteczny Lloyds Banking Group Plc. Według Antonio Horta-Osorio, dyrektora generalnego Lloyds Banking Group, perspektywy stały się wyraźnie trudniejsze od czasu publikacji wyników za pierwszy kwartał, a ekonomiczny wpływ blokady spowodowany pandemią jest znacznie większy niż oczekiwano w tamtym czasie.
Co ciekawe, w obecnej sytuacji okazuje się, jak wiele zalet posiada dywersyfikacja działalności finansowej. Tak było w przypadku Barclays, który zanotował wzrost zysku z bankowości inwestycyjnej aż o 31 proc. Dyrektor generalny Barclays, Jes Staley, stwierdził wręcz, że zdywersyfikowany model bankowy sprawił, że bank był w stanie intensywnie wesprzeć brytyjską gospodarkę. Bank dostarczył około 22 mld funtów pożyczek wspieranych przez rząd brytyjskim firmom i przedłużył urlopy kredytowe dla 600 tys. klientów detalicznych.
Na plusy bankowości inwestycyjnej zwrócił uwagę również Deutsche Bank, który w okresie pandemii wyraźnie zwiększył przychody w tym obszarze. Dyrektor generalny Christian Sewing oświadczył, że bank jest na dobrej drodze do osiągnięcia wszystkich swoich celów.
Niepewność na rynkach nie musi być jedynie powodem kłopotów. Zwykle sprzyja ona śmiałym operacjom finansowym. Bankowość inwestycyjna, której Polsce brakuje, to ważny element rozwiniętego sytemu finansowego.