Bez mobilizacji wszystkich jako społeczeństwa sytuacja epidemiczna będzie się pogłębiać
Nie lubię długich postów ale mam wrażenie że trzeba wytłumaczyć liczby, choćby tylko orientacyjnie. Z premedytacją w ogóle nie mówię o śmiertelności Covid, bo to na tą chwilę temat drugorzędny.
Dla tych co nie wiedzą co z tego wynika
8000 hospitalizacji to wyłączone z pracy ok. 200-250 oddziałów (łącznie ok. 45-60 szpitali wyłączonych z pracy z 980, a realnie, po odliczeniu dziecięcych i psychiatrycznych, ok. 700 szpitali).
Co z tego wynika?
To, że musiano zamknąć inne oddziały, kardiologię, gastroenterologia, reumatologie, żeby przyjąć tych chorych. A ci którzy normalnie trafiliby tam, zostają bez miejsc, bez możliwości leczenia i diagnostyki. Szpitale są przepełnione i nie mają miejsc. 650 miejsc oiomowych (respiratorów) to ok. 65 oiomow pełnych ludzi.
Przeciętny szpital ma jeden OIOM z ok. 10 miejscami, gdzie w warunkach normalnych są (jak jest dobrze) 2 miejsca.
Co jeszcze z tego wynika?
Brak miejsc oiomowych blokuje pracę chirurgii, neurochirurgii, kardiochirurgii, urologii… Ponieważ nie da się operować bez zabezpieczenia miejsc oiomowych (respiratorów).
Wstrzymywane są więc operacje planowe i mniej pilne, nawet bardzo poważnych chorób. Ludzie po urazach, poparzeniach, krwotokach, wypadkach są wożeni między szpitalami, ponieważ nie na dla nich miejsca na oiomie. I często takie miejsce się nie znajdzie.
Bez mobilizacji wszystkich jako społeczeństwa obywatelskiego, które myśli, dba i samemu robi wszystko, żeby pomóc nic nie da się zrobić, a sytuacja będzie się pogłębiać.