Pijani mordercy dalej będą zabijać
Wczoraj w Gdyni miał miejsce wypadek. Zginął w nim człowiek. Zabił go pijany gówniarz za kółkiem.
Policja ustaliła następujący przebieg wypadków. Pijany (1,8 promila) 21 latek jechał z Rumi (niewielkiego miasta pod Gdynią) w kierunku Gdyni. Policja, która na ulicy Hutniczej często prowadzi kontrole prędkości postanowiła samochód zatrzymać do kontroli. Kierowca widząc patrol przyspieszył, policjanci ruszyli w pościg. Ten skończył się tragicznie – 21 latek w zderzeniu czołowym zderzył się z jadącym z naprzeciwka samochodem marki Jaguar. Kierowca Jaguara, 33 latek, zginął na miejscu. 21 latek jest w rękach policji.
Wypadek miał miejsce na ulicy Hutniczej, o godzinie 22:45. Ulicą Hutniczą jeżdżę codziennie do pracy rano, wracam w zbliżonych godzinach. Wczoraj jechałem tamtędy dokładnie godzinę wcześniej.
Rząd ogłosił wielki plan walki z pijanymi kierowcami. Dwa dni wcześniej pijany motorniczy zabił dwie osoby w Łodzi. Wcześniej pijak zamordował sześć osób. Problem pijanych kierowców, ale i wariatów za kółkiem jest problemem poważnym. Jednak władza reaguje na niego niepoważnie, bo chyba nikt nie uważa, że obowiązkowy alkomat w samochodzie rozwiąże problem. Rozwiąże na pewno problem tego czy innego zakolegowanego z władzą producenta – bo wiadomo, że teraz nastąpią zmiany w prawie, nie będzie tak, że kupimy sobie po prostu alkomat, tylko będą pewne alkomaty certyfikowane i znowu kolega sobie zarobi. I nie – nie wykorzystuję ludzkiej tragedii by walić rząd, jak ktoś pewnie w komentarzach będzie insynuował. To rząd wykorzystuje tragedię do pijarowej akcji i oferowanie pic-rozwiązań.
Co naprawdę pomogłoby walczyć pijanymi mordercami za kółkiem? Zaostrzenie prawa? Być może też. Ale przede wszystkim – nieuchronność kary.
Polskie sądy zajmują się jednym – ściganiem się w umarzaniu spraw, ewentualnie wydawaniem wyroków w zawieszeniu. Czemu będąc pijanym mogę liczyć na wyrok w zawiasach, czyli nawet nie pogrożenie palcem, a nie karę pozbawienia wolności i zabranie prawa jazdy? Czemu jeśli „przypadkiem” jestem radcą prawnym albo kimś powiązanym z kimś innym sąd „pomyli” się proceduralnie umożliwiając mi miganie się nawet od przesłuchań? Jak jest w przypadku pańci z Warszawy, która pijana wjechała do metra. Nikogo nie zabiła, szczęście. Ale mogła zabić. Wiele osób. Jednak sąd przypadkiem błędnie wykonał procedury i pańcia może się migać od kary.
Bo pijak za kółkiem nie jest starym menelem. Częściej jest gówniarzem z przerostem pewności siebie, albo zadbanym człowiekiem na wysokim stanowisku, który wie, że może prowadzić pijany, bo i tak nic mu nie zrobią. Bywa sędzią, prokuratorem, lekarzem, politykiem, dziennikarzem, inżynierem, naukowcem. Ale w Polsce równość wobec prawa jest frazesem. Zresztą – przy tej „sprawności” sądów można nawet być menelem za kółkiem. Jak się poszczęści to i tak sędzia uniewinni, umorzy albo da w zawiasach.
Pewnie bym musiał tu zadać pytanie „ilu jeszcze ludzi zginie nim sądy się przebudzą?”. Ale byłoby to pytanie głupie, bo ludzie ginąć będą tysiącami, a przebudzenie, niestety, nie nadejdzie.
-------------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------
Do nabycia wSklepiku.pl!
"Kodeks Drogowy Komentarz z Orzecznictwem Nsa Sn i Tk Cz. I/Ii"