Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Cała naprzód

John J. Hardy

John J. Hardy

Dyrektor ds. strategii rynków walutowych Saxo Bank

  • Opublikowano: 17 stycznia 2014, 23:56

  • Powiększ tekst

Obecna prezes Fedu – Janet Yellen – będzie kontynuować powolne i stałe podejście do ograniczania zakupów w obawie, by nie rzucać zbyt długiego cienia na rynki aktywów. Nie będzie się przy tym spieszyć, gdyż inflacja wyraźnie utrzymuje się na niskim poziomie. Niewątpliwie ucieszy to również rynki wschodzące, po spektakularnej katastrofie, którą część z nich przetrwała, a którą zafundował im Bernanke przez swą interwencję w maju 2013 r.

Może to oznaczać, że aprecjacja dolara okaże się cokolwiek wolniejsza niż uprzednio przewidywano, zaś aprecjacja pary USD/JPY w takich okolicznościach może nastąpić dużo szybciej. W warunkach względnego bezpieczeństwa, gdzie Fed, choć delikatnie, to jednak ogranicza luzowanie, a Japoński Bank Centralny (BoJ) i japoński rząd, nie zważając na koszty, zdecydowane są na dewaluację, od czego nie odstąpią, jen jest oczywistą walutą, w której zaciąga się zadłużenie, by finansować zakup walut krajów o wyższej stopie wzrostu (ang. carry trade).

Ogólnie rzecz ujmując, wszystko sprowadza się do tego, jak rynki walutowe, kapitałowe i papierów o stałym dochodzie zareagują na powolną redukcję akomodacji przez Fed. Zakładając oczywiście powolny i stały kierunek, czego rynek u progu 2014 r. oczekuje w pierwszej kolejności. Przewidywany trend to wzrost dolara, choć jeśli rynki finansowe zaczną zachowywać się nerwowo przy spadających zakupach, dolar może stracić swą siłę na rzecz mniej płynnych walut grupy G10 i rynków wschodzących, dużo wyraźniej niż na rzecz jena i innych wiodących walut.

Grudniowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego (ECB) było natomiast kolejnym z szeregu rozczarowań w obszarze polityki pieniężnej w 2013 r., jako że ECB w zasadzie wzruszył tylko ramionami i nie dał żadnego znaku w kwestii chęci czy zdolności do przyłączenia się do globalnej dewaluacji konkurencyjnej czy walutowych gier wojennych za pomocą jakiejś bardziej zdecydowanej polityki. Było to po tym, jak główny ekonomista ECB, Peter Praet, zasugerował w listopadzie, że w którymś momencie istnieje możliwość zakupu aktywów przez ECB. Dopóki Europejski Bank Centralny ogranicza się do symbolicznych zaledwie zmian w stopach procentowych, włączając w to lekko ujemne stopy oprocentowania depozytów, euro będzie miało pod górkę i osłabnie względem innych wiodących walut.

Jednakże już niebawem południowe kraje Unii Europejskiej zbuntują się i zażądają działań typu „albo-albo”, gdyż większość peryferyjnych gospodarek strefy euro nie jest konkurencyjna przy EUR/USD na poziomie 1,30, a tym bardziej 1,40. Wchodzimy w ostatnią rundę ostatecznej rozgrywki między krajami rdzenia i krajami peryferyjnymi. Niemniej jednak ECB w końcu podejmie decyzję o dalszym luzowaniu, a to, w połączeniu z ograniczeniem luzowania rozpoczętym przez Fed, i podstawowymi wskaźnikami wzrostu w USA, co pomoże EUR/USD w pierwszej części pierwszego kwartału przez wyprzedaż, która okaże się długotrwała w 2014 r., po licznych falstartach, jakie słabnące euro zaliczyło w ostatnim roku.

Jen zaczął ponownie tracić na wartości w czwartym kwartale, po długich miesiącach, gdy wykres pary USD/JPY niezdecydowanie wlekł się najpierw w górę, potem w dół. Wyprzedaż trwa odkąd Bank Centralny Japonii (BoJ) ogłosił potężny program zwiększania płynności w kwietniu 2013 r. Jen został siłą osłabiony w czasie gorączki na globalnym rynku kapitałowym oraz przez ponowny wzrost w zyskach z papierów o stałych dochodach.

W pierwszym kwartale osłabienie jena będzie się pogłębiać, wraz z faktycznym postępem w ograniczeniu luzowania ilościowego, a waluta ta będzie szczególnie słaba, jeśli ryzykowne aktywa zdołają podejść do taperingu spokojnie. W przeciwnym wypadku, określenie ryzyka może oznaczać ostre sporadyczne wyprzedaże, gdy jen wejdzie w negatywną korelacje z akceptowanym poziomem ryzyka. W pewnym momencie dalszej części roku 2014 prawdopodobnie znów będziemy świadkami zmienności kursów, co może uczynić nawigację słabnącym kursem jena trudniejszą. Moje założenie jest takie, że w pierwszych miesiącach 2014 r. będziemy świadkami dalszego osłabienia jena.

Inne czynniki przemawiające za słabnięciem jena to rachunek bieżący Japonii, który podobnie jak bilans handlowy zsuwa się do ujemnego przedziału w ostatnim kwartale 2013 r, a rząd ogłasza nasiloną stymulację dążącą do równoważenia ekonomicznych przeciwności, np. podwyżki podatku od sprzedaży w drugim kwartale (negując w ten sposób symboliczny wpływ, jakie to ostatnie mogło wywrzeć na wiarygodność fiskalną Japonii). BoJ i japoński rząd zradykalizowały się, jeśli chodzi o osłabianie jena i nie pogodzą się z porażką.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych