Analizy

Fot.Steved_np3/sxc.hu
Fot.Steved_np3/sxc.hu

Kolejne słabe dane z Wielkiej Brytanii

źródło: Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ

  • Opublikowano: 19 lutego 2014, 17:54

  • Powiększ tekst

Po tym, jak wczoraj okazało się, że inflacja CPI w styczniu spadła do 1,9 proc. r/r, dzisiaj pojawiły się kolejne, niezbyt korzystne dane. Stopa bezrobocia po spadku w listopadzie do 7,1 proc. odbiła w grudniu do 7,2 proc (oczekiwano 7,1 proc.), a liczone wg. innej metodologii zatrudnienie spadło w styczniu o 27,6 tys. (szacunki mówiły o -20 tys.), a dane za grudzień zrewidowano w dół do -27,7 tys.

Jednocześnie z ujawnionych dzisiaj zapisków z ostatniego posiedzenia Banku Anglii wynika, że członkowie MPC nie widzą konieczności przy dokonywaniu zmian w polityce pieniężnej w najbliższych miesiącach. Gospodarka ma odbijać się stopniowo, a inflacja może pozostawać wokół celu na poziomie 2,0 proc. Kolejne ważne dane z Wysp napłyną w piątek – będzie to styczniowa sprzedaż detaliczna. Szacunki zakładają jej spadek o 1,0 proc. m/m i wyhamowanie rocznej dynamiki wzrostu do 5,0 proc. – słabsze odczyty dadzą kolejne argumenty do przeceny funta, który w poprzednim tygodniu mocno zyskał. 

Przeciwnicy tego scenariusza będą wskazywać na zbliżającą się finalizację transakcji Vodafone-Verizon, zaplanowaną na 24 lutego. Vodafone ma dostać 60 mld USD za udziały Verizon.

Na dziennym wykresie GBP/USD coraz wyraźniej widać budującą się korektę. Na dzisiaj kluczowa strefa wsparcia to 1,6637-67 – jej złamanie otworzy drogę do większego ruchu nawet w okolice 1,6300-1,6350 w przeciągu 1-2 tygodni. To dolne ograniczenie kanału wzrostowego. Silny opór to teraz okolice 1,6745.

Dzisiaj wieczorem kluczowym punktem kalendarza będą publikowane o godz. 20:00 zapiski z ostatniego posiedzenia FED z udziałem Bena Bernanke. Naszym zdaniem pokażą one dużą determinację wśród członków FED, aby redukować program QE3 na każdym posiedzeniu. To w kontekście ostatnich słabych danych makro z USA, może przynajmniej chwilowo umocnić dolara względem głównych walut. Wcześniej bo o godz. 18:15 zaplanowane zostało wystąpienie Dennisa Lockharta z FED, a o godz. 19:00 Jamesa Bullarda. Z kolei o godz. 14:30 poznamy dane nt. wydanych pozwoleń i rozpoczętych budów w styczniu (tu może pojawić się rozczarowanie ze względu na ostrą zimę), a także odczyt inflacji producenckiej PPI za styczeń (dla rynków kluczowy będzie wskaźnik bazowy, który powinien obniżyć się do 0,2 proc. m/m z 0,3 proc. m/m w grudniu).

Na EUR/USD na razie realizujemy scenariusz płytkiej korekty, która nie powinna doprowadzić do naruszenia wsparcia na 1,3738 (to dawny szczyt z 24 stycznia, który został wczoraj złamany w górę). To sugeruje, że po południu możemy próbować sforsować ostatnie maksimum na 1,3772 i podejść nawet w górne okolice kanału wzrostowego przy 1,38. Jeżeli zapiski FED okażą się bardziej „jastrzębie”, to wieczorem możemy powrócić w okolice 1,3740. Dodatkowo, jeżeli jutrzejsze indeksy PMI z Chin i Eurostrefy byłyby słabsze, to pozwoliłoby to na rozwinięcie korekty nawet do 1,3675 (dolne ograniczenie kanału wzrostowego) i tym samym realizację scenariusza ruchu powrotnego do 68,60 pkt. na koszyku BOSSA USD.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych