Analizy

Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pexels.com
Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pexels.com

Jedyna nadzieja w raportach

Kamil Cisowski Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion

  • Opublikowano: 25 kwietnia 2022, 11:40

  • 1
  • Powiększ tekst

Znalezienie jakichkolwiek pozytywów w piątkowej sesji na globalnych rynkach akcji jest niezwykle trudne

Kontynuacja ruchu w górę na rentownościach amerykańskich obligacji po czwartkowym wystąpieniu Jerome’a Powella, które zmroziło rynek (prowadząc do wycen podwyżek po 50 pb na kolejnych trzech posiedzeniach FOMC), zdusiła jakiekolwiek przejawy optymizmu. Publikowane w trakcie dnia raporty PMI zeszły na dalszy plan, ale miały pozytywny wydźwięk – PMI w przemyśle strefy euro spadł z 56,5 pkt. do 55,13 pkt., mniej od oczekiwań, w usługach odnotowano nieoczekiwany wzrost z 55,6 pkt. do 57,7 pkt. Główne rynki europejskie spadały od 1,39% (FTSE100) do 2,38% (DAX), dobijane także chińską decyzją o wydłużeniu lockdownu w Szanghaju. WIG20 stracił 2,73%, mWIG40 1,48%, a sWIG80 1,15%. Bardzo silnie przeceniały się spółki wydobywcze, JSW spadło o 6,79%, a KGHM o 6,77%, ale towarzyszyło im 16 z 18 pozostałych komponentów indeksu, w tym CD Projekt, który nie zdołał wygenerować najmniejszego odbicia po trwającym od początku tygodnia załamaniu.

S&P500 spadło 0 2,77%, a NASDAQ o 2,55%. Nawet stabilizacja długu pod wpływem trwającej wyprzedaży nie wpłynęła na finał sesji – zamknięcie dokonywało się na dziennych minimach. Silny spadek odnotował w USA PMI w osługach (z 58,0 pkt. do 54,7 pkt.), ale za oceanem wyraźnie zaskoczył przemysł (wzrost z 58,8 pkt. do 59,7 pkt.). Wydaje się to obecnie drugorzędne, jedyne dane, które mogłyby dać rynkowi wyraźny impuls wzrostowy to niższy od oczekiwań odczyt inflacji, więc piątkowy odczyt indeksu Core PCE jest zapewne najważniejszą liczbą, jaką poznamy w tym tygodniu, istotniejszą nawet niż czwartkowy pierwszy odczyt amerykańskiego PKB za 1Q2022.

Tydzień rozpocznie się niemal na pewno od głębokich spadków, Europa będzie gonić w ruchu w dół USA i Azję, gdzie na chińskich giełdach widzimy nawet trzyprocentowe przeceny. Zamiast jakichkolwiek nadziei na szybką normalizację sytuacji w Szanghaju mamy falę obaw o lockdowny w Pekinie, gdzie obywatele masowo wykupują żywność. W kontekście wojny w Ukrainie i wciąż zaostrzanego stanowiska Fed rozlanie się COVID na kolejne chińskie prowincje i dalsza realizacja polityki „zero tolerancji” byłaby zapewne gwoździem do trumny nadziei na utrzymanie globalnego wzrostu w tym roku w okolicach 3,5% - rewizje oczekiwań co do Państwa Środka są kwestią czasu. Nawet towarzysząca dziś obawom wyprzedaż surowców, m.in. ropy i żelaza, nie daje światła w tunelu, bo przyjęta obecnie retoryka jest taka, że ten kanał wpływu na inflację nie pokryje w średnim terminie skutków dalszej dezintegracji łańcuchów dostaw. Umocnienie dolara do rekordów z pandemii tworzy dalsze zagrożenia dla rynków wschodzących. W kontekście tego, co dzieje się przede wszystkim na jenie swoistym kuriozum jest fakt, że według oficjalnych wycen rubel jest obecnie jedną z najsilniejszych w tym roku walut na świecie, tracąc do dolara mniej niż frank szwajcarski.

Z perspektywy technicznej kluczowa w tym tygodniu będzie udana obrona marcowych dołków S&P500, w czym ogromną pomocą byłoby z pewnością nawet lekkie odbicie rynku długu. Impuls musi przyjść jednak z wyników amerykańskich spółek, szczególnie ważne dla stabilizacji nastrojów wydają się raporty Microsoft i Google, które poznamy we wtorek po sesji.

Kamil Cisowski Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion

Powiązane tematy

Komentarze