Wojna walutowa coraz bliżej
Bez wątpienia najważniejszym wydarzeniem wczorajszej sesji, na które oczekiwali inwestorzy po obu stronach Oceanu, było posiedzenie ECB. Zgodnie z przewidywaniami analityków, Mario Draghi zapowiedział kontynuowanie dotychczasowej polityki monetarnej, pozostawiając stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Po raz kolejny zapowiedział także, że w razie potrzeby – rozumianej jako konieczność przeciwdziałania zbyt długiemu okresowi niskiej inflacji – jest gotowy działać szybko.
Na konferencji prasowej poruszony został też temat umacniającej się w ostatnim czasie wartości euro. Zdaniem szefa ECB, mocny kurs walutowy ma wpływ na ceny importu, a to w kontekście niskiej inflacji może budzić poważne obawy. Podkreślił jednak, że nie ma określonego konkretnego poziomu, po przekroczeniu którego ECB miałoby rozpocząć interwencję. Mimo to, wiele wskazuje na to, że perspektywa wojny walutowej staje się coraz bardziej prawdopodobna.
W Europie koniec tygodnia rozpoczął się od publikacji danych obrazujących dynamikę importu i eksportu w Niemczech. W ciągu dnia poznamy także informacje na temat bilansu handlu zagranicznego (prognoza -9 mld GBP) oraz produkcji przemysłowej (prognoza -0.2% m/m i 2.4% r/r) w Wielkiej Brytanii. Dzień zakończy natomiast wystąpienie Richarda Fishera, szefa Fed z Dallas.