Analizy

Dane dotyczące inflacji konsumenckiej w USA absorbują uwagę inwestorów / autor: Pixabay
Dane dotyczące inflacji konsumenckiej w USA absorbują uwagę inwestorów / autor: Pixabay

Rynek czeka na dane z USA

Maciej Przygórzewski

Maciej Przygórzewski

główny analityk w InternetowyKantor.pl

  • Opublikowano: 14 sierpnia 2024, 13:01

  • Powiększ tekst

Nadchodzące, dzisiejsze dane dotyczące inflacji konsumenckiej w USA absorbują uwagę inwestorów. Widać to wyraźnie po braku większych reakcji na inne istotne odczyty. Zarówno wyraźnie lepsze PKB z Polski, jak i kolejne słabsze dane z Niemiec przeszły niemal bez echa. W tle spadek stóp procentowych w Nowej Zelandii osłabia tamtejszego dolara.

Lepsze dane z Polski

Poznaliśmy dzisiaj dane na temat wzrostu produktu krajowego brutto. W ujęciu rocznym PKB wzrosło o 3,2 proc.. Jest to solidny wynik, tym bardziej, że oczekiwania mówiły o 2,8 proc. Poprawę najlepiej widać w danych kwartalnych: w ciągu trzech miesięcy PKB wzrosło o imponujące 1,5 proc.

Rynek walutowy przyjął to na razie dość spokojnie. Niby możemy zauważyć umocnienie złotego względem dolara, ale problem w tym, że nie widać go w stosunku do euro. Jest to zatem najprawdopodobniej wynik zmian na rynkach globalnych. Wczoraj wieczorem i dzisiaj rano byliśmy świadkami silnego osłabienia dolara względem euro. To właśnie ten ruch tłumaczy sześciogroszową przecenę dolara od początku tygodnia, podczas gdy euro staniało w tym czasie zaledwie o dwa grosze.

Niemcy znów pokazują słabe dane

Jeżeli na czymś w ostatnich miesiącach na rynkach można polegać, to są to słabsze dane z niemieckiej gospodarki. Wczoraj zobaczyliśmy odczyt Indeksu Instytutu ZEW. Jeszcze miesiąc temu wynosił on 41,8 pkt. Rynki spodziewały się spadku za lipiec, aczkolwiek oczekiwały 31 pkt, a nie otrzymanych 19,2 pkt. Tak słaby wynik pokazuje, że pesymizm co do kondycji gospodarki za Odrą jest wciąż silny. Rynki początkowo zareagowały osłabieniem euro, po chwili jednak rynek zawrócił i inwestorzy wyraźnie zaczęli kupować euro za dolara. Zdaniem obserwatorów może być to efekt oczekiwania na dzisiejsze dane o inflacji. Powinny one potwierdzić, czego należy się spodziewać na wrześniowym posiedzeniu Federalnego Komitetu Otwartego Rynku. Osłabienie dolara może wskazywać na popularyzację scenariusza obniżki o 0,5 proc., a nie dotychczas dominującego 0,25 proc.. Oczekiwania te potwierdza niższy od oczekiwań odczyt inflacji producenckiej za oceanem.

Niespodzianka w Nowej Zelandii

Dzisiaj o 4:00 w nocy poznaliśmy decyzję Banku Rezerwy Nowej Zelandii. Był to niespodziewany spadek z poziomu 5,5 proc. na 5,25 proc.. Na komentarz trzeba było zwyczajowo czekać godzinę od decyzji. Warto zwrócić uwagę, że prognozy co do wysokości stóp procentowych w Nowej Zelandii są mocno rozbieżne. Bank centralny prognozuje 3,85 proc. na koniec 2025 roku. Z kolei rynek mówi o zaledwie 3 proc.. To właśnie oczekiwanie dalszych obniżek powoduje, że dolar nowozelandzki jest wyraźnie w odwrocie dzisiaj od wczesnego rana. Cena spadła z 2,37 zł na 2,34 zł.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 14:30 – USA – inflacja konsumencka.

Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych