Analizy

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Optymizm na rynku ropy

źródło: Paweł Grubiak, członek zarządu, doradca inwestycyjny w Superfund TFI

  • Opublikowano: 22 maja 2014, 09:06

  • Powiększ tekst

W tym tygodniu na rynku ropy naftowej zdecydowanie dominuje strona popytowa. O ile na początku poniedziałkowej sesji notowania amerykańskiej ropy WTI oscylowały w okolicach 101,50-101,60 USD za baryłkę, o tyle dzisiaj rano ich cenie niewiele brakuje do 104 USD za baryłkę.

Nieco mniej spektakularnie wygląda sytuacja na rynku europejskiej ropy Brent, jednak i tu widać aktywność kupujących, a za baryłkę tego gatunku ropy trzeba obecnie zapłacić ponad 110 USD.

Obecny optymizm inwestorów na rynku ropy wynika przede wszystkim z danych dotyczących zapasów tego surowca w Stanach Zjednoczonych. We wtorek pojawił się raport na ten temat ze strony API (Amerykańskiego Instytutu Paliw), a wczoraj analogiczną publikację zaprezentował Departament Energii USA.

Wnioski z obu tych raportów są podobne: w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA wyraźnie spadły. We wtorek API pokazał wyliczenia, według których w minionym tygodniu poziom zapasów skurczył się o 10,3 mln baryłek. Była to niespodzianka na rynku ropy, gdzie prognozy zakładały wzrost zapasów. W kontekście wtorkowej publikacji, mniejszym zaskoczeniem był wczorajszy raport departamentu, w którym wyliczono, że w minionym tygodniu zapasy ropy w USA spadły o 7,2 mln baryłek. Instytucja ta potwierdziła, że zapasy w miejscowości Cushing skurczyły się do najniższego poziomu od grudnia 2008 roku.

Niższy poziom zapasów to efekt m.in. zmniejszenia importu ropy naftowej do Stanów Zjednoczonych. Jak pokazały dane Departamentu Energii, w minionym tygodniu import ropy do USA spadł o 658 tysięcy baryłek dziennie i wyniósł 6,47 mln baryłek. Jest to najniższy poziom importu od 1997 r.

Reakcja inwestorów na dane dotyczące zapasów w USA odzwierciedla ich ulgę po informacjach, które napływały na ten rynek jeszcze niecały miesiąc temu – wtedy bowiem zapasy ropy naftowej osiągnęły rekordowy poziom 399,4 mln baryłek i pojawiały się spekulacje, kiedy przekroczą one barierę 400 mln baryłek. Spadek importu ropy do USA pokazuje jednak, że Stany Zjednoczone dopasowują swój rynek do wciąż rosnącej produkcji wewnętrznej.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych