
Jak geopolityka rzuca cień na rynki wschodzące?
Pozytywne zmiany na rynkach wschodzących potwierdzają naszą opinię, że przeszacowanie w 2013 r. było zbyt daleko idącym krokiem i otoczenie niskich globalnych rentowności z powrotem przyciągnie inwestorów na rynki wschodzące.
Dotychczas spowodowało to stabilizację walut i obligacji rynków wschodzących, a w efekcie na wielu rynkach takich obligacji nastąpiło wiele rajdów, dzięki którym część wyników utraconych w 2013 r. została przywrócona.
Potencjał obligacji rynków wschodzących w istocie pozostaje niezmieniony, ponieważ w porównaniu z obligacjami korporacyjnymi z Europy i Stanów Zjednoczonych, obligacje rynków wschodzących nadal odnotowują gorsze wyniki. Inwestorzy powinni jednak ze szczególną uwagą potraktować letnie miesiące, możliwą eskalację konfliktu na Ukrainie oraz przede wszystkim niebezpieczeństwo, że sytuacja w Iraku szybko przeistoczy się w całkowity kryzys regionalny zbliżony do wojny.
Napięta sytuacja na Ukrainie trwa już od jakiegoś czasu, a rynki często przyzwyczajają się do wiadomości geopolitycznych o określonym ciężarze. Istnieje jednak niebezpieczeństwo, że rynki fałszywie założą, że „uodporniły się” do pewnego stopnia, podczas gdy nieoczekiwane wiadomości spowodowują katastrofalne wyprzedaże wśród inwestorów. Na tym właśnie polega ryzyko kryzysu na Ukrainie, a ostatnie wydarzenia mogą łatwo wpłynąć na zmianę nastawienia inwestorów. Punktem zapalnym na Ukrainie mogą być doniesienia o zwiększeniu liczby ofiar śmiertelnych, co może doprowadzić do realizacji scenariuszy odwetowych poprzez konfrontację zbrojną sił rosyjskich i ukraińskich.
Sytuacja w Iraku wpływa na intensyfikację napięć w tym regionie, natomiast jedynym realnym wpływem tego konfliktu jest jego oddziaływanie na ceny ropy. Jeżeli jednak sytuacji wymknie się spod kontroli i nastąpi secesja w Iraku, w państwach regionu mogą nastąpić zamieszki.
Z punktu widzenia gospodarek wschodzących, w przypadku realizacji scenariusza ryzyka w Turcji mogą nastąpić gwałtowne wahania kursów. Mimo iż potencjał sytuacji w Iraku dotyczący spowodowania spadków na rynkach europejskich jest mniejszy, niż ryzyko eskalacji konfliktu Rosja/Ukraina, może nadal przyczynić się do zamieszania na rynkach. Rosnące ceny ropy mogą ściągnąć w dół sporadyczny ogólny wzrost, jeżeli na rynkach ropy i na rynkach towarowych wystąpią nowe szpice, które mogą zaszkodzić wrażliwej sytuacji gospodarczej. Z drugiej strony, jak na ironię, może to okazać się korzystne dla niektórych gospodarek wschodzących eksportujących towary, takich jak Rosja czy Brazylia, które uzależnione są od cen tych towarów.
Bardziej niepokoi relacja cen ropy jako globalnego wskaźnika napięć i „indeksu strachu” VIX (wskaźnika przewidywanej zmienności na giełdach w ciągu najbliższych 30 dni). W ujęciu długoterminowym istnieje wyraźne prawdopodobieństwo dużej korelacji. Dotychczas różnica ta osiągnęła najwyższe poziomy od 24 lat, a VIX zbliża się do najniższych poziomów od 1990 r. Niski poziom VIX jest uzasadniony m.in. nadmierną ingerencją banków centralnych na rzecz zrównoważenia niektórych mechanizmów rynkowych.
Dlatego obecnie inwestorzy są przekonani o tym, że wrażliwe, ale jednak pozytywne zmiany globalne wpływają na ogólny kierunek na rynkach; opinię tę umacniają ingerencje ze strony banków centralnych. Jednak najbliższe miesiące niosą ze sobą ryzyko eskalacji konfliktu i jego wpływu na rynki. W pierwszej kolejności oznaczałoby to awersję na ryzyko na rynkach walut gospodarek wschodzących, a następnie na rynkach akcji i obligacji tych gospodarek. Mimo iż od maja 2013 r. obserwujemy rosnącą odporność na rynkach rozwiniętych, możliwe jest przełożenie na rynki amerykańskie i europejskie, w szczególności w przypadku eskalacji kryzysu na linii Ukraina-Rosja.
Inwestorzy posiadający wyłącznie długie pozycje w akcjach powinni wziąć pod uwagę zakup opcji put na akcje lub sprzedaży instrumentów indeksowych (CFD), aby zabezpieczyć się przed ryzykiem pogorszenia sytuacji na światowych rynkach akcji, korzystając z bardzo niskiej przewidywanej zmienności. Inną możliwością jest realokacja i dywersyfikacja pod kątem wysoko notowanych obligacji korporacyjnych gospodarek rozwiniętych o dłuższych terminach zapadalności, które są w mniejszym stopniu, niż akcje, narażone na efekty najbardziej pesymistycznego scenariusza i które nadal przynoszą zyski.
Inwestorzy spodziewający się letnich burz geopolitycznych powinni również przemyśleć sprzedaż niektórych klasycznych walut gospodarek wschodzących, takich jak TRY, RUB czy ZAR.
W przypadku obaw przed ryzykiem nieoczekiwanych wiadomości, zalecam kupno dziesięcioletnich niemieckich obligacji skarbowych, zarówno za gotówkę, jak i za pośrednictwem kontraktów terminowych, lub poprzez wykonanie opcji kupna, ponieważ to właśnie w tym kierunku nastąpi odpływ pieniędzy niepodatnych na ryzyko.
W przypadku zamieszania na rynkach istnieje możliwość, że stworzy to korzystne okazje kupna. Ostatnie wydarzenia wykazały, że premie za ryzyko geopolityczne od obligacji były krótkotrwałe, a obligacje rynków wschodzących są nadal atrakcyjne w średnim okresie pomimo możliwych letnich turbulencji.
Simon Fasdal, Saxo Bank
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.