Dane PMI zepchnęły niemiecką i krajową krzywą w dół
Niższe niż oczekiwano oraz gorsze niż poprzednie odczyty danych PMI za czerwiec w Europie przełożyły się na zniżki dochodowości niemieckich obligacji. Dodatkowym impulsem spychającym w dół niemiecką krzywą były spadki na giełdach po bardzo wysokim zamknięciu w piątek.
W efekcie krzywa rentowności papierów niemieckich przesunęła się równolegle w dół o 2 pb. W przypadku papierów amerykańskich mieliśmy do czynienia z niewielkim wzrostem rano i korygującym go spadkiem po publikacji danych PMI z Europy. Dane o sprzedaży nowych domów w USA nie zrobiły większego wrażenia na inwestorach.
Krajowy rynek stopy procentowej odreagowywał piątkowe wzrosty rentowności. Inwestorzy nie przestraszyli się nowych odsłon „afery taśmowej”. Rynki zamiast przyglądać się politycznym konsekwencjom ujawniania kolejnych nagrań skoncentrowały się na danych PMI z Europy. We wskaźnikach wyprzedzających widać, że po wiosennym szybkim wzroście, sektor przemysłowy i usługowy w Europie (za wyjątkiem Niemiec) traci przyspieszenie. Znajduje to odzwierciedlenie w coraz wolniejszym wzroście zamówień i braku poprawy wskaźników zatrudnienia. W konsekwencji krajowa krzywa dochodowości zsunęła się o 5-7 pb. na całej swojej długości. Krzywa FRA powróciła do poziomów zbliżonych do środowego zamknięcia.
Dzisiaj czeka nas publikacja danych Ifo dla niemieckiej gospodarki. Sądzimy, że dane potwierdzą widoczne w indeksach PMI pogorszenie perspektyw wzrostu gospodarki niemieckiej i w konsekwencji przełożą się na obniżenie stawek i krzywej rentowności w segmencie 1Y-2Y. Scenariusz ten wspierają również opublikowane w poniedziałek wstępne dane o koniunkturze w przemyśle, handlu i usługach w kraju. Pokazują one, że aktywność gospodarcza dalej słabnie, zaś menadżerowie z sektorów produkcyjnych oczekują redukcji zatrudnienia.
Dalsza część tygodnia powinna przynieść stabilizację. Obecne wyceny dyskontują minimalnie więcej niż jedną obniżkę stóp w perspektywie końca III kw., jednak próby przekonania rynku o tym, że możemy się liczyć z więcej niż jedną obniżką w tym cyklu nie powiodły się. Do takiego scenariusza nie przekonają rynku dane o bezrobociu (publikowane w czwartek), które mają charakter mocno opóźniony w relacji do cyklu. Również nie można liczyć na to, że informacje o dynamice aktywności w sektorze handlu detalicznego (również zaplanowane na czwartek) raczej nie mają szansy na przekonanie graczy do głębszego luzowania polityki monetarnej. Wiele wskazuje na to, że również „afera taśmowa” utraciła swoją moc wpływania na wyceny instrumentów finansowych. W tej sytuacji jedynym czynnikiem, który mógłby odchylić wyceny o obecnego poziomu (i to jedynie w dłuższym końcu krzywej) mogą być dane z zagranicy. Jednak również tu trudno znaleźć jakikolwiek element w kalendarzu, poza oczywiście publikowanymi dziś danymi Ifo z Niemiec.
W dłuższej perspektywie spodziewamy się stopniowego stromienia krzywej IRS, za sprawą oczekiwanej poprawy wyników makroekonomicznych w końcu roku. Proces ten jednak będzie naszym zdaniem bardzo powolny.
Konrad Soszyński