Dane o produkcji przemysłowej z Europy spowodowały lekką przecenę krajowego długu
Słabe dane z Chin i Japonii opublikowane rano, oraz zaskakująco duże spadki produkcji przemysłowej (SA) we Francji(-1,7% m/m wobec prognoz+0,2% m/m) i Włoszech (-1,2% m/m wobec prognoz 0,2% m/m) przełożyły się na kontynuację obniżek rentowności w Eurostrefie i USA.
Kolejna porcja słabych danych z Europy (po tym jak na przełomie tygodnia mocno rozczarowały dane z sektora przemysłowego oraz o wymianie towarowej Niemiec) oraz spadki na giełdach w Europie przełożyły się na przesunięcie niemieckiej krzywej o 3-4 pb. w dół w segmencie 5-10Y. Ruch ten przełożył się na spadek rentowności niemieckich obligacji do nowego tegorocznego rekordu 1,17%, tj. 4 pb. powyżej rekordu z maja zeszłego roku. W przypadku papierów amerykańskich przesunięcie było nieco większe i wyniosło 5 pb., co było po części konsekwencją obaw o stabilność europejskiego rynku obligacji po informacja o problemach ze spłatą długu korporacyjnego przez portugalski bank BES. Inwestorzy zignorowali nieco lepsze niż prognozowano dane o nowych bezrobotnych w USA.
Krajowy rynek długu zareagował na spadki aktywności włoskiego i francuskiego przemysłu lekką wyprzedażą. Jednak po południu, kontynuacja zsuwania się rentowności papierów niemieckich, przełożyła się na powrót kwotowań krajowego długu do poziomów z środowego zamknięcia. Niewielkie wzrosty miały miejsce w przypadku niektórych segmentów krzywej IRS oraz krótszego końca krzywej FRA, długi jej koniec obniżył się o 4 pb.
W piątek brak jest publikacji ważniejszych danych makro, za wyjątkiem ogłaszanej o 8:00 rano informacji o inflacji w Niemczech. Dane mogą zaskoczyć nieznacznie negatywnie, jeśli chodzi o strukturę, co jednak nie powinno mieć większego wpływu na rynek. Mimo to sądzimy, że słaby obraz gospodarki europejskiej, spadki cen ropy i surowców oraz oczekiwania na dane inflacyjne z Polski w poniedziałek (spodziewamy się odczytu 0,1% r/r z ryzykiem w dół), powinny zachęcać do zakupów na ryku długu oraz spychać krzywe IRS i FRA w dół..
Konrad Soszyński