Czy po panice dziś nadejdzie ulga?
Wczorajszy dzień przypomniał nam, co naprawdę oznacza panika na rynku; czegoś takiego nie było już od dawna. Po południu w rynek, na którym już wcześniej było nerwowo, uderzyły słabe dane ze Stanów Zjednoczonych. W rezultacie sesja ta charakteryzowała się ekstremalnymi wahnięciami notowań wszystkich instrumentów, od kontraktów futures na obligacje amerykańskie, przez USD/JPY, po kontrakty futures na akcje.
Zmiany kursów walut były brutalne: USD/JPY runął z maksimum dziennego w pobliżu poziomu 107,50, przebijając ważny obszar wsparcia na 105,50, poleciał aż do 105,20, by następnie wrócić na 106,40 i wreszcie uspokoić się w okolicach 106,00. EUR/USD wybił się ponad opór w rejonie 1,2750/1,2800, natomiast funt niemal zupełnie nie zareagował, co pokazuje, że nie jest to waluta, którą można się ratować w tej chwili, gdy panuje awersja do ryzyka.
Reakcja szterlinga mogła wynikać w dużej mierze z tego, że na EUR/GBP transakcje obliczone na wzrosty mogą przynieść wielu inwestorom poważne straty. Jak omawiam to poniżej, jeśli obecna fala paniki dzisiaj opadnie, również EUR/GBP może w najbliższym czasie podążyć w dół – kwestia zadłużenia państw obrzeży UE nadal pozostaje aktualna i już dawno nie była tak paląca, jak teraz. Pod względem technicznym EUR/GBP został wczoraj całkowicie „rozłożony na łopatki”, a grający na mocniejszego funta mogą liczyć co najwyżej na trend boczny.
Wczoraj bessa na EUR/GBP została przerwana, przynajmniej na najbliższy czas, gdyż kurs tej pary w pełni zniwelował spadki i powrócił ponad 0,8000. Kolejnym istotnym poziomem jest rejon 0,8100, tj. 200-dniowa średnia krocząca. Być może wyłania się trend boczny, może też nastąpić konsolidacyjna fala wzrostowa, jeśli w najbliższej przyszłości na rynkach nadal będzie dominowała panika. W ramach przedziału wahań jest sporo przestrzeni dla zainteresowanych sprzedażą krótkoterminową, jednak zwyżka ta przynajmniej na jakiś czas zneutralizowała dotychczasowy trend.
W rezerwach Chin ubyło w ubiegłym miesiącu 100 mld dolarów. Ta gigantyczna kwota świadczy o ucieczce kapitału z gospodarki kontynentalnej części kraju (odpływ kapitału spekulacyjnego) i być może także o problemach wewnętrznych państwa, które motywują inwestorów do lokowania swych środków w bezpieczniejszych rejonach.
Czy panika może skończyć się już dziś?
Zamiast oceniać wczorajsze wydarzenia powierzchownie i zakładać ich kontynuację potraktujmy dzisiejszy dzień jako czas, w którym wyjaśni się, na czym stoimy; w takich okresach paniki traderzy czasem zaczynają postępować bardzo irracjonalnie. Zwróćcie jednak uwagę na niezwykle silną zmianę kierunku notowań kontraktów futures na amerykańskie bony skarbowe, które wczoraj skoczyły o pięć okrągłych poziomów (benchmarkowa rentowność w ciągu dnia zmieniła się o 30 punktów bazowych).
Sytuacja jest podejrzana, jak gdyby „ktoś miał problemy”. Dowiemy się dopiero za jakiś czas. Jeśli po wspomnianej zmianie kierunku notowań dziś nadal dominować będą spadki, rentowność wzrośnie, a giełdy odpowiedzą odbiciem (w kilku momentach zwrotnych indeks spółek o małej kapitalizacji Russell 2000 okazał się świetnym wskaźnikiem wyprzedzającym, a wczoraj odnotował on tzw. „outside day” - zakres jego wahań był większy niż przez ostatnie trzy dni), to moim zdaniem wczorajsze ruchy mogą szybko zaniknąć, a USD/JPY odbije się (przy czym powinien powrócić z powrotem do 107,00, aby można było odwołać alarm).
Gdy na rynki tak jak wczoraj powraca zmienność, w dalszej kolejności albo rośnie ona jeszcze bardziej, albo gwałtownie opada - innymi słowy dzisiejszy dzień przyniesie rozstrzygnięcie "albo/albo”.
Chciałbym, aby USD/JPY wrócił mocnym ruchem ponad poziom 107,00, by jednocześnie wzrosły rentowności, a na globalnych giełdach nastąpiło odbicie; dopiero wówczas będzie można odwołać alarm po wczorajszych gigantycznych wahaniach. USD/JPY jest w centrum uwagi, gdyż jeśli nie utrzyma się w okolicy 105,50/00, będzie to oznaczać, że ogólny trend wzrostowy został poważnie naruszony, a ten z kolei stanowi kluczowy komponent hossy dolara amerykańskiego.
Jeśli sytuacja wkrótce się nie uspokoi, moim zdaniem najmniejsze szanse na dalszy rozwój mają wzrosty na NZD/USD i AUD/USD. Oczywiście inwestorzy musieli pozamykać długie pozycje w USD, gdyż wszyscy prześcigają się w dostosowywaniu cen do przesuniętych prognoz terminów podwyżek stóp procentowych w USA. Jednak sytuacja strachu na rynkach nie jest argumentem za wzrostami, który motywowałby kupowanie np. walut surowcowych lub walut rynków wschodzących; w obu tych sektorach panuje zaskakujący spokój. Zobaczymy jednak, czy AUD/USD wróci poniżej 0,8700, a NZD/USD poniżej 0,7900 - będą to sygnały, że zwyżki w tych parach wynikają jedynie z masowego zamykania pozycji, co nie potrwa dłużej.
Zachowajmy zatem czujność - wczorajsze wydarzenia sugerują, że weszliśmy w nową fazę zmienności na rynku, co oznacza, że powinniśmy zmniejszyć zajmowane pozycje i szerzej rozmieścić zlecenia stop, by uniknąć konsekwencji większych wahań.
Najważniejsze dane ekonomiczne
• Nowa Zelandia – wskaźnik PMI dla przemysłu wg BusinessNZ we wrześniu wyniósł 58,1 pkt. wobec 56,5 pkt. odnotowanych w sierpniu. • Chiny – rezerwy walutowe we wrześniu wyniosły 3890 mld $ wobec przewidywanych 3009 mld $ i 3993 mld $ w sierpniu. Główne wydarzenia ekonomiczne (wszystkie godziny według czasu Greenwich)
• Australia – przemówienie Debelle’a z RBA (07:30) • Strefa euro – bilans handlowy w sierpniu (09:00) • Strefa euro - dynamika CPI we wrześniu (w ujęciu miesiąc do miesiąca i ostateczny wynik w ujęciu rok do roku) (09:00) • Stany Zjednoczone – przemówienie Plossera z Rezerwy Federalnej (12:00) • Stany Zjednoczone – cotygodniowe dane o nowych wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych (12:30) • Kanada - sprzedaż dóbr produkcyjnych w sierpniu (12:30) • Stany Zjednoczone – przemówienie Lockharta z Rezerwy Federalnej (13:00) • Stany Zjednoczone – produkcja przemysłowa i wykorzystanie mocy produkcyjnych we wrześniu (13:15) • Stany Zjednoczone – wyniki sondażu Rezerwy Federalnej z Filadelfii w październiku (14:00) • Stany Zjednoczone – indeks rynku nieruchomości NAHB w październiku (14:00) • Stany Zjednoczone – przemówienie Kocherlakoty z Rezerwy Federalnej (14:00) • Stany Zjednoczone – przemówienie Yellen z Rezerwy Federalnej (16:45) • Stany Zjednoczone – napływ kapitałów netto (TIC) w sierpniu (20:00)
John J Hardy, Saxo Bank