Analizy

W czwartek lekka stabilizacja złotego

źródło: PAP

  • Opublikowano: 10 grudnia 2015, 19:00

  • 0
  • Powiększ tekst

W czwartek złoty lekko się ustabilizował, ale zdaniem analityków można niebawem spodziewać się dalszych spadków, jeśli wejdzie w życie np. zmiana reguły wydatkowej. Ok. godz. 17 za euro trzeba było zapłacić 4,34 zł, za dolara 3,97 zł, a za franka szwajcarskiego 4,01 zł.

Kamil Maliszewski z DM mBanku zwraca uwagę, że za rynku złotego widać było w czwartek niewielką zmienność. Jego zdaniem "chwila wytchnienia na giełdzie w Warszawie pozwoliła także na uspokojenie notowań polskiej waluty". Analityk uważa jednak, że nie należy spodziewać się, aby najbliższe dni przyniosły umocnienie PLN, bo nastroje na globalnych rynkach ciągle pozostają nienajlepsze.

"Problemem dla złotego są doniesienia polityczne, które mówią o zniesieniu reguły wydatkowej oraz wycofaniu zmian w systemie emerytalnym, co wydaje się wyraźną zapowiedzią znaczącego wzrostu deficytu budżetu państwa. Jeżeli obie propozycje zostaną wdrożone w życie, to może okazać się, że presja na osłabienie polskiej waluty będzie się utrzymywać i kurs EUR/PLN podąży w stronę 4.40" - komentuje Maliszewski.

Zaznaczył, że złoty osłabił się nieznacznie w stosunku do dolara, który powraca w stronę poziomu 4 złotych.

"Jutro poznamy pierwsze od ubiegłego tygodnia istotne dane z USA, które mogą w większym stopniu wpłynąć na notowania USD. Zakładamy, że w perspektywie kolejnych tygodni i zbliżającego się posiedzenia FED powrót powyżej 4 złotych wydaje się przesądzony" - ocenił analityk mBanku.

Także Konrad Ryczko z DM BOŚ zaznaczył, że czwartkowy handel na rynku polskich aktywów przyniósł relatywną stabilizację na wycenie polskiej waluty, a złoty nieznacznie tracił jedynie wobec funta i dolara.

"Presja na spadki na PLN została ograniczona, jednak trudno wskazać bardziej wiarygodne powody i czynniki, które mogłyby wyraźnie wesprzeć PLN" - ocenił.

Zdaniem Ryczki zbliżające się posiedzenie FED dość skutecznie powstrzymuje inwestorów przed zbytnim angażowaniem się na rynkach wschodzących (EM).

"Dodatkowo w przypadku PLN należy mieć obecnie świadomość podwyższonego ryzyka politycznego, które zwyczajowo jest niezwykle istotne dla inwestorów zagranicznych. Warto ponadto wspomnieć o kolejnej spadkowej sesji na rynku krajowego długu, gdzie udana aukcja MF nie zdołała wyraźnie poprawić nastrojów. Zarówno polski jak europejski dług znajduje się pod presją od momentu jak EBC nie zdołał spełnić rynkowych oczekiwań w zakresie zwiększenia programu QE w Strefie Euro" - komentuje analityk BOŚ.

PAP, sek

Powiązane tematy

Komentarze