WIG20 nad przepaścią, w zasięgu tegoroczne minima
Wczorajsza sesja przyniosła bardzo mocną i dosyć nieoczekiwaną wyprzedaż na GPW. Kilka dni poprawy przy mniejszych obrotach szybko odeszło w zapomnienie po tym jak na rynek wrócili inwestorzy z Londynu i Nowego Jorku.
Patrząc od strony technicznej, sytuacja kontraktu na WIG20 wygląda dramatycznie. Zeszliśmy już poniżej 1800 pkt.; a dzisiaj naruszyliśmy dodatkowo minimum z 20 maja. Jest to poziom o tyle ważny, że właśnie z okolic 1790 punktów rozpoczął się mini rajd wzrostowy, który zaprowadził blue chipy w okolicę 2000 punktów. Jeżeli padnie poziom 1790 to w zasadzie wracamy do punktu wyjścia z początku roku, co teoretycznie otwiera drogę nawet do tegorocznych minimów, oczywiście biorąc pod uwagę tylko analizę techniczną. Giełdowe byki muszą się zatem wykazać w dalszej części sesji, czemu na razie nie sprzyjają nastroje na światowych parkietach.
Patrząc od strony fundamentalnej, również trudno o krótkoterminowy optymizm. Nad bankami nadal wisi widmo nowej ustawy frankowej, którą powinniśmy poznać już w przyszłym tygodniu. Musimy poczekać na nowe propozycje, chociaż nie powinny być one gorsze dla sektora niż w poprzednim projekcie, więc akurat to może przynieść krótkotrwałą ulgę indeksowi WIG20. Jakby problemy banków były niewystarczające, ponownie wraca temat nacjonalizacji czy demontażu OFE, a to również nie sprzyja nastrojom na parkiecie. Do tego dochodzi jeszcze zamieszanie polityczne, które nadal jest w grze a także obawy o politykę fiskalną rządu. Nad polskim parkietem niestety nadal krążą ciemne chmury, a inwestorzy zagraniczni są tego świadomi. Najprawdopodobniej to właśnie zagranica wycofywała się z naszego regionu podczas wczorajszej sesji, co było widoczne także po notowaniach BUX-a, który tracił jeszcze mocniej niż WIG20.
W krótkiej i średniej perspektywie kontrolę nad rynkiem utrzymują niedźwiedzie i dalsze spadki są możliwe. Rodzimy parkiet nie wykorzystał ostatnich tygodni mocnych wzrostów na indeksach światowych, a te po szalonych wzrostach mogą zanotować głębszą korektę w każdej chwili. Na pocieszenie zostaje fakt, że gospodarka nadal radzi sobie całkiem nieźle, a ewentualne spadki na parkiecie sprawią, że wyceny polskich akcji będą jeszcze bardziej atrakcyjne niż obecnie.