Japonia: Abe zostaje, dodruk też
W weekend w Japonii odbyły się wybory, w których ponownie wygrała koalicja premiera Shinzo Abe. Giełda w Tokio zareagował na tę informację wzrostami, a japoński jen osłabieniem, gdyż oznacza to dalszą ekspansję fiskalną oraz monetarną w Kraju Kwitnącej Wiśni.
Dobre nastroje z Japonii przeniosły się również na rynki akcji w Europie oraz w Stanach Zjednoczonych. Niemiecki indeks DAX zyskuje ponad 1,5%, a S&P 500 około 0,3%, choć oczywiście zza oceanem sesja dopiero się zaczęła. Warto odnotować, że amerykański indeks przebił historyczny szczyt w okolicach 2135 pkt. Ruch w górę trwa od piątku po dobrych odczytach o zatrudnieniu w sektorze poza rolnictwem, który wyniósł 287 tys. miejsc, a prognozy mówiły o wzroście w okolicach 178 tys. Warto dodać, że cały raport był jednak mieszany. Dokonano rewizji za ubiegły miesiąc do 11 tys. z i tak bardzo słabego odczytu wynoszące 38 tys., ponadto spadła płaca godzinowa oraz wzrosła stopa bezrobocia.
Jednak rynki akcji zignorowały pozostałe elementy raportu skupiając się trzeba przyznać na świetnym odczycie o zatrudnieniu w sektorze poza rolnictwem. Być może trwa faza dystrybucji, gdzie rynek opuszczają duzi gracze, a indeksy reagują przesadnie dobrze na dane, by w końcu wejść w fazę większych spadków. Być może, ale na razie obserwowane są spore wzrosty, a oznak bessy nie widać, więc jest to pewne gdybanie, choć przy tak wykupionym rynku z pewnością należy zachować ostrożność.
W czwartek swoje posiedzenie będzie miał Bank Anglii, który prawdopodobnie również w najbliższym czasie będzie prowadzić bardziej ekspansywną politykę monetarną. Na czwartkowym posiedzeniu może dojść do obniżenia stopy procentowej o 25 p.b. do poziomu 0,25%. Rynki szacują prawdopodobieństwo takiego ruchu na około 75%. Skutkiem owej polityki może być dalsza deprecjacja funta szterlinga oraz wzrosty na londyńskiej giełdzie, gdzie jej główny indeks FTSE 100 już tydzień po ogłoszeniu wyniku referendum był wyżej, niż przed tym, jak Brexit stał się faktem.