Czerwono czy zielono na giełdach, czyli Clinton vs. Trump
Dzisiaj w nocy polskiego czasu odbędzie się debata dwojga kandydatów na prezydenta Stanów Zjednoczonych w nadchodzących listopadowych wyborach. Zainteresowanie debatą jest bardzo duże zwłaszcza, że poparcie w sondażach obu kandydatów jest bardzo zbliżone.
Debata może przesądzić o wynikach wyborów, jak to miało miejsce wiele razy w historii. W pierwszej telewizyjnej debacie w 1960 roku John F. Kennedy pokonał kandydata Partii Republikańskiej Richarda Nixona. Mimo, że Nixon był lepiej przygotowany merytorycznie widzom wydawał się bardziej zdenerwowany, a dodatkowo kamery uchwyciły, że obficie się pocił podczas wypowiedzi. W rezultacie Kennedy wygrał wybory.
Tym razem może być podobnie. Hillary Clinton prawdopodobnie jest lepiej przygotowana pod kątem merytorycznym, chociażby ze względu na swoje doświadczenie polityczne, ale Donald Trump może wykazać większym luzem i błyskotliwością, co może spodobać się Amerykanom. Obecnie sondaże wskazują na bardzo wyrównaną walkę, a różnica wynosi 2 pkt proc. na korzyść kandydatki Partii Demokratycznej, czyli mniej, niż błąd statystyczny.
Sondaże dotyczące najbliższych wyborów w USA
Źródło: ewybory.eu
Co wygrana jednego z kandydatów oznaczałaby dla rynków? Clinton jest kandydatką establishmentu i gwarantem pozostania statusu quo. Z kolei wygrana Trumpa spowodowałaby większą nerwowość na rynkach i przy tak wykupionych giełdach z pewnością obserwowalibyśmy kolor czerwony na rynkach akcji. Możliwe, że po dzisiejszej debacie będziemy wiedzieć, kto jest bliżej Białego Domu.