Potwierdzają się obawy Moody’s co do Polski
Kolejny dzień przynosi nam dalsze osłabienie złotego, na co wpływają nie najlepsze dane z polskiej gospodarki, wskazujące na ograniczanie inwestycji, a także sytuacja na rynkach światowych, gdzie wraz z silniejszym dolarem tracą waluty krajów wschodzących.
Szczegółowe dane dotyczące wzrostu gospodarczego za II kwartał niejako potwierdziły obawy o stan inwestycji w Polsce, na co również w swojej niedawnej opinii wskazywała agencja Moody’s, która może dokonać ścięcia polskiego ratingu już 9 września. Inwestycje wypadły bardzo słabo, niwelując wzrost PKB o niemal jeden punkt procentowy. Niestety, istnieją duże obawy, że sytuacja w tej kwestii nie zmieni się na lepsze. Dane od jednostek samorządu terytorialnego wskazują, że w pierwszym półroczu wydały one na inwestycje aż o ponad połowę mniej w stosunku do analogicznego okresu sprzed roku. Mając na względzie rosnące potrzeby budżetu państwa, samorządy mogą być zmuszone wypracowywać nadwyżki budżetowe, co najczęściej odbywa się przez rezygnację z nowych projektów inwestycyjnych.
Szukając nieco bardziej optymistycznych aspektów, to wczorajsza publikacja Głównego Urzędu Statystycznego pokazała, że minimalnie przyspiesza konsumpcja prywatna. Jednakże dzieje się to w rozczarowującym tempie, jeśli weźmiemy pod uwagę dane z rynku pracy na temat wzrostu dochodów realnych oraz program 500+, który miał być nowym motorem ekspansji gospodarczej. Pozytywnym zaskoczeniem może być znaczny wzrost eksportu, bez którego nie udałoby się uzyskać nawet 3% wzrostu. Choć w drugiej części roku prawdopodobnie zobaczymy przyspieszenie ekspansji PKB do 3.6%, stanie się to głównie dzięki większej konsumpcji prywatnej, co w dłuższej perspektywie przy braku nowych inwestycji jest niepokojący sygnałem.
Dziś o godzinie 14:00 czeka nas publikacja wstępnych odczytów inflacji mierzonej wskaźnikiem CPI za sierpień. Konsensus zakłada utrzymanie się deflacji na poziomie -0.9% r/r. W ostatnich miesiącach często jednak mieliśmy do czynienia z negatywnymi zaskoczeniami. Niemniej jednak Rada Polityki Pieniężnej wciąż wysyła sygnały mówiące, że na razie zbytnio się nie martwi deflacją.
Rynki światowe żyją natomiast tym, co zdarzy się w piątek. Poznamy wtedy dane amerykańskiego rynku pracy za sierpień, które mogą się okazać kluczowe, jeśli chodzi o podwyżki stóp procentowych w tym roku w Stanach Zjednoczonych. Niemniej jednak statystycznie sierpień wypada słabo i możliwe jest duże rozczarowanie. Oczywiście może to zachwiać oczekiwaniami inwestorów na zacieśnianie polityki monetarnej przez FED, a tym samym osłabić dolara. Dziś poznamy pierwszy wskaźnik, który może rzucić nieco światła na piątkowe dane. O godzinie 14:15 opublikowany zostanie raport ADP dotyczący zmiany zatrudnienia w amerykańskim sektorze prywatnym.
O godzinie 9:00 dolar kosztuje 3.9114 złotego, euro 4.36 złotego, frank 3.9789 złotego, zaś funt 5.1250 złotego.