Awersja do ryzyka, awersja do dolara
W ostatnim momencie przed wyborami prezydenckimi w USA wybuchło ryzyko polityczne. Przewaga Clinton nad Trumpem w sondażach stopniała do niecałych 2,5 punktów procentowych – tak skromna nie była od ponad półtora miesiąca. Poparcie dla Trumpa nie było przy tym tak wysokie od końcówki lipca.
W rezultacie S&P500 spadał wczoraj szóstą kolejną sesję z rzędu i naruszał nawet 2100 punktów. Indeks VIX podniósł się wyraźnie, ale nie zbliżył się nawet do swojej historycznej średniej. Pokazuje to, że jest pole do dalszego rozlewania się awersji do ryzyka. EUR/USD jest blisko 1,11, USD/JPY spadł do 103,50. USD/CHF schodzi do 0,97. Słowem: waluty defensywne w gronie G-10 mocno zyskują, widzimy typowy obraz ucieczki od ryzykownych aktywów i walut.
Nawet, gdyby trend kurczącej się przewagi Clinton został zahamowany, to bardziej prawdopodobne jest wygenerowanie rajdu ulgi dopiero po wyborach. Dotyczy to szczególnie gospodarek wschodzących, które ostatnio znów przyciągały kapitał.
Dodatkowym ciosem w sentyment jest sytuacja na rynku ropy – raport API wskazał na kolejny gigantyczny spadek zapasów, co jest kolejnym ciosem po potwierdzającym nasze obawy o skuteczność porozumienia OPEC ws. ograniczenia wydobycia spotkaniu kartelu. Ceny baryłki WTI spadają dziś ponad 1 proc. i są blisko 46 USD.
Ruchy z ostatnich kilkudziesięciu godzin były silne, ale jest nadal kilka par walutowych, które wciąż mogą oferować korzystne poziomy cenowe do sprzedaży. EUR/PLN cofnął się w świątecznym handlu do 4,30 – nie postrzegamy tych poziomów jako możliwych do utrzymania przy wzbierającej awersji do ryzyka. Podobnie USD/ZAR zszedł pod 13,50 za sprawą wycofania prokuratorskich zarzutów Ministrowi Finansów. W przestrzeni G-10 po danych z rynku pracy umocnił się NZD a wczoraj w wyniku neutralnego komunikatu po posiedzeniu RBA w kierunku 0,77 podskoczył AUD/USD. Obie pary walutowe powinny schodzić na wyraźnie niższe pułapy.
Wydarzeniem dnia jest posiedzenie FOMC. Nikt z 90 ankietowanych nie spodziewa się podwyżki na tydzień przed wyborami. Podniesieni kosztu pieniądza już teraz nie wchodzi w grę, ale inwestorzy będą szukać w komunikacie odpowiedzi na pytanie, czy dotychczasowych oponentów zacieśniania, do kontynuacji cyklu przekonuje bieżąca kondycja rynku pracy. Biorąc pod uwagę, że komunikat poznamy dziś, a w piątek komplet informacji z tej sfery gospodarki można przyjąć, że wpływ dzisiejszego posiedzenia będzie odłożony w czasie. Jedynie jednoznacznie łagodny wydźwięk dokumentu powinien wywołać osłabienie dolara.