Polityka ciąży rynkowym nastrojom
Rynki akcyjne na całym świecie słabo zaczęły nowy tydzień. Powodem większej awersji do ryzyka jest eskalacja sporu politycznego w samych Stanach Zjednoczonych, a także na arenie międzynarodowej. W efekcie w Azji, Europie i na Wall Street dominuje dziś kolor czerwony.
Donalda Trumpa można określić mianem pana wzrostów i spadków, gdyż ponownie decyduje on o nastrojach inwestorów z całego świata. Podczas gdy jego propozycje dotyczące obniżki podatków oraz wzrostu wydatków na infrastrukturę przyczyniły się do tego, że indeks Dow Jones złamał psychologiczną barierę 20 tys. pkt, tym razem podpisany przez niego dekret zakazujący wjazdu do USA obywatelom kilku państw muzułmańskich, w których silne zaplecze posiadają organizacje terrorystyczne, wywołał duże protesty nie tylko ze strony Demokratów, ale też Republikanów. Sam wiceprezydent Mike Pence stwierdził, że nie jest to słuszne rozwiązanie. Ponadto na całym świecie pojawiły się głosy krytyki - zarówno z krajów arabskich, jak i z Europy. Choć nie ma to bezpośredniego wpływu na wyniki spółek, to większe zawirowania na arenie politycznej z pewnością nie sprzyjają nastrojom na rynkach akcyjnych.
Jeśli chodzi o dziś opublikowane dane, to figurą dnia były wstępne dane CPI z Niemiec, a także odczyty inflacyjne ze Stanów Zjednoczonych. W przypadku naszych zachodnich sąsiadów, w styczniu inflacja przyspieszyła do poziomu 1,9%. Jest to solidny odczyt, choć rynek spodziewał się odbicia do 2,0%. Wyższe tempo wzrostu cen może rodzić spekulacje, czy Europejski Bank Centralny nie powinien zmniejszyć skalę programu QE. Choć przedstawiciele EBC jednoznacznie się odcinają od takich pomysłów, to narastająca presja inflacyjna przy dosyć wątłym ożywieniu gospodarczym nie wróży nic dobrego dla rynków akcyjnych. Poniedziałkową sesję niemiecki DAX kończy około 1,2% na minusie, podobnie zresztą jak francuski CAC40. Londyński FTSE100 traci dziś 1%. Największe spadki odnotowuje natomiast włoski FTSEMIB. Mediolański indeks znajduje się niemal 3% pod kreską. Jest on szczególnie wrażliwy na pogorszenie się nastrojów na globalnych rynkach z uwagi na kruchą kondycję tamtejszego sektora bankowego, a także na rosnące rentowności obligacji emitowanych przez rząd w Rzymie.
Wracając do Stanów Zjednoczonych, to dziś poznaliśmy odczyty dotyczące inflacji PCE za grudzień. Bazowy wskaźnik wzrósł o 1,7% r/r, co jest wciąż wynikiem poniżej celu FED, który jest ustanowiony na poziomie 2,0%. Ponadto rozpoczynający się tydzień jest kluczowy dla bieżącego sezonu wyników. Przed nami publikacje raportów finansowych takich gigantów jak Apple, Exxon Mobil, Amazon oraz Facebook. Na niespełna dwie godziny po starcie dzisiejszej sesji na Wall Street, indeks S&P500 traci 1,10%, Dow Jones 1,0%, a Nasdaq 1,40%.
W przypadku warszawskiej giełdy spadki sięgały dziś ponad 1,5% - tyle stracił WIG20, który skupia największe spółki obecne na GPW. Sam WIG cofnął się o około 1,10%. Najmniejsze spadki odnotował indeks sWIG80, w skład którego wchodzą małe firmy.