Strach i niepewność dochodzą do głosu
Donald Trump jak mantrę powtarza swój plan obniżek podatków oraz zniesienia regulacji hamujących rozwój biznesu. To jednak wciąż tylko słowa, więc coraz więcej inwestorów może wątpić w Trump Trade. Ponadto ostatnio mamy do czynienia z większą niepewnością w geopolityce, co dodatkowo napędza popyt na tak zwane bezpieczne przystanie.
Obecnie rentowności 10-letnich amerykańskich obligacji znajdują się poniżej ważnego wsparcia w postaci poziomu 2,3 proc. Może to oznaczać, że inwestorzy coraz bardziej są niepewni, czy amerykańskiej administracji uda się wdrożyć plan reform gospodarczych. Donald Trump po wczorajszym spotkaniu z prezesami kilku dużych korporacji powtórzył, że będzie dążyć do zniesienia części regulacji hamujących rozwój biznesu, a także cały czas zabiega o obniżki podatków, ale wciąż są to tylko obietnice, za którymi nie idą nawet dalsze szczegóły. Do tego wszystkiego dokłada się spora niepewność w polityce międzynarodowej.
Rośnie napięcie na linii USA-Rosja po atakach na wojska prezydenta Assada w Syrii, a ponadto Waszyngton naciska na Chiny, by te zneutralizowały zagrożenie nuklearne ze strony Korei Północnej. Jest to dodatkowy bodziec dla tak zwanych bezpiecznych przystani - kurs japońskiego jena do dolara spadł w okolice 109,50, co jest najniższym poziomem od listopada ubiegłego roku, z kolei złoto pozostaje w pobliżu 1275 USD za uncję. Skala ruchów jest duża, jednak cały czas dane ze Stanów Zjednoczonych są dosyć dobre. a ponadto FED obiecuje dalsze podwyżki stóp oraz zmniejszanie swojego bilansu, dlatego też niewykluczone, że w kolejnych dniach zobaczymy ich korektę
W środowym kalendarzu mamy kolejne ważne dane z Wielkiej Brytanii. Tym razem o 10:30 poznamy odczyty z rynku pracy. Bank Anglii liczy, że przyspieszy dynamika wzrostu płac, co mogłoby złagodzić spadek realnych dochodów spowodowany inflacją. Byłby to argument dla zwolenników podwyżek stóp. Ponadto o godzinie 16:00 decyzje ws. dalszych działań na polu polityki monetarnej podejmie Bank Kanady, który do tej pory utrzymywał mocno gołębią retorykę i to pomimo solidnych danych z krajowej gospodarki. W miedzy czasie o 14:00 opublikowane zostaną dane o inflacji bazowej w Polsce. Inwestorzy spodziewają się wzrostu z 0,3 proc. do 0,5 proc. r/r. Wciąż jednak jest to wynik znacznie niższy niż wynosi cel NBP, dlatego też nie widać na razie presji na szybkie podwyżki stóp. Przed 9:20 euro kosztuje 4,2471 złotego, dolar 4,0005 złotego, frank 3,9721 złotego zaś funt 4,9960 złotego.