Rekord rynku Catalyst zależy od KNF
Szanse na to, że uda się powtórzyć wynik z I półrocza 2016 r., gdy wartość emisji publicznych przeprowadzonych na podstawie prospektu wyniosła 940 mln zł, są niewielkie. Ale są. Potrzebny byłby jednak korzystny splot okoliczności, z których najważniejszą byłoby zatwierdzenie prospektu emisyjnego PKN Orlen, który przed zaledwie kilkoma dniami trafił do Komisji Nadzoru Finansowego.
Nadzieje na jego sprawne przeprowadzenie nie są jednak duże. W piątek Komisja zatwierdziła prospekt Echo Investment złożony dokładnie trzy miesiące wcześniej. Z drugiej strony PCC Rokita miesiąc po złożeniu prospektu rozpoczął już przyjmowanie zapisów. Czy jest w tym czynnik losowy (np. mniej lub bardziej drobiazgowy pracownik KNF, na którego biurko trafi wniosek), czy też przyczyny są inne – prospekty dotyczące emisji obligacji zazwyczaj procedowane są w Komisji od kilku tygodni do trzech miesięcy w przypadku emitentów, którzy realizują kolejne programy lub są obecni na rynku publicznym. W przypadku debiutantów takich jak swego czasu Ghelamco, a po nim GetBack, postępowania potrafią ślimaczyć się znacznie dłużej.
Jeśli PKN Orlen będzie mógł wystartować z zapisami w czerwcu, wówczas zapewne w krótkim czasie byłby w stanie uplasować papiery warte 400 mln zł i zrefinansować zapadające w przyszłym tygodniu dwie serie obligacji pochodzące z publicznych ofert sprzed czterech lat. Oczywiście przeprowadzenie tych emisji w żaden sposób nie warunkuje terminowego wykupu zapadających papierów – choć program publicznych emisji wart 1 mld zł ma kluczowe znaczenie dla wartości całego rynku emisji publicznych w tym roku, dla Orlenu jest to kwota relatywnie niewielka (na koniec roku koncern trzymał w gotówce ponad 5 mld zł, a jego aktywa przekraczały 55 mld zł).
Pozostałe emisje, na które inwestorzy mogą liczyć w czerwcu, to trwająca już oferta PCC Rokita (5 proc. przez pięć lat; 25 mln zł) oraz zapewne pierwsza emisja Echa Investment. Zainteresowani powinni trzymać gotówkę w pogotowiu, bo oferującym będzie DM PKO BP, a to oznacza, że zapisy nie będą trwały długo. W tym tygodniu Best potrzebował wprawdzie trzech dni by pozyskać 60 mln zł w publicznej ofercie, ale w dwóch wcześniejszych (także pilotowanych przez PKO BP) zapisy przekroczyły wartość oferty już pierwszego dnia. Liczyć można także na Getin Noble Bank. Jeśli wszystkie te oferty pojawią się na rynku, kwota 940 mln zł w całym I półroczu może zostać przebita.
O ile w przypadku emisji publicznych przeprowadzanych na podstawie prospektów emisyjnych obawy inwestorów o wypłacalność emitentów łatwo rozwiać (od czasów niesławnej emisji Ganta 2012 r., wszystkie emisje wykupowano terminowo), o tyle pogarsza się statystyka dotycząca tzw. małych emisji publicznych przeprowadzanych na podstawie memorandów (rola KNF ogranicza się do zatwierdzania materiałów reklamowych). Zapadająca w czerwcu emisja LZMO sprzed dwóch lat nie zostanie wykupiona (zarządca chce umorzenia sanacji), o emisji Kerdosu lepiej nie pamiętać (nie trafiła na rynek), Admiral Boats także nie ma szans na wykup wrześniowych papierów, a Arrinera notuje coraz dłuższy poślizg w wykupie obligacji wartych 2 mln zł.
Dlatego do coraz popularniejszych w tym roku małych emisji publicznych lepiej podchodzić z dozą ostrożności proporcjonalną do własnych kompetencji w ocenie finansów przedsiębiorstw. Zasada, by oceniać stan finansów, a nie ambitność planów, jak dotąd sprawdzała się znakomicie.