Catalyst: Wiosna małych emisji
W lutym po raz pierwszy od trzynastu miesięcy nie przeprowadzono żadnej emisji publicznej na podstawie prospektu emisyjnego. Takich miesięcy może być w tym roku więcej.
Inwestorzy indywidualni mogli w lutym składać zapisy w emisjach Victorii Dom i The Farm 51, które przyniosły emitentom po dwie trzecie zakładanych wpływów. W kolejnych miesiącach – jak wynika z naszych informacji – tzw. małych emisji publicznych (emisje bez zatwierdzonego prospektu, przeprowadzane na podstawie memorandum mogą mieć wartość do równowartości 2,5 mln euro) także nie zabraknie. Już w mijającym tygodniu ofertę ponowiło – po sukcesie emisji listopadowej – Bikershop Finanse; zamiar jej przeprowadzenia zgłosił też Columbus Energy. A ze wstępnych informacji, które do nas napływają, wynika, że to nie koniec. Rośnie także liczba domów maklerskich zainteresowanych taką formą przeprowadzania emisji.
A co z emisjami publicznymi przeprowadzanymi na podstawie prospektów? W marcu wygaśnie niewykorzystany ani razu prospekt M.W. Trade. PCC Rokita i PCC Exol celowały dotąd w emisje o stałym oprocentowaniu, a w obecnych warunkach (rosnącej inflacji i oczekiwań na podwyżkę stóp) ponowienie ofert wymagałoby być może akceptacji zmiany warunków emisji (na korzystniejsze dla inwestorów), choć akurat w tych dniach rynek był bardziej życzliwy wobec papierów o stałym oprocentowaniu. Rentowność 10-letnich obligacji skarbowych spadła bowiem do 3,8 proc. (z 3,9 proc. w środku tygodnia) i pociągnęła za sobą stawki kontraktów na stopy procentowe. Z drugiej strony, ich wcześniejszy wzrost doprowadził do spadku notowań obligacji PCC Rokita, być może więc indywidualni inwestorzy, którzy obejmowali emisje spółki, nie przejmują się takimi niuansami.
Z kolei Bank Pocztowy przestał być aktywny po pierwszej emisji publicznej jeszcze z czerwca ub.r. Na krótkiej liście potencjalnych emitentów pozostały Best, Kruk i Getin Noble Bank, oraz – kiedy ich prospekty zostaną zatwierdzone – GetBack i Victoria Dom. Ten zestaw może okazać się zbyt skromny, by zapewnić inwestorom stałe dostawy nowych emisji publicznych.
Mniejsza podaż nowych emisji powinna służyć wycenie obligacji na rynku wtórnym, ale nie można zapominać, że papiery takich firm jak Getin Noble Bank, Best czy Ghelamco już w styczniu wyraźnie podrożały. Sytuacja jest zresztą bardziej złożona – spread między obligacjami o zmiennym kuponie względem stałokuponowych obligacji skarbowych zawęża się (czyli premia za ryzyko płacona przez emitentów korporacyjnych spada) i z tego powodu oczekiwanie dalszego spadku rentowności obligacji firm na Catalyst ma coraz słabsze podstawy.