Catalyst: Detal rośnie w siłę
Kolejne publiczne oferty obligacji, poszukiwanie wyższego niż w banku stałego dochodu, czy wreszcie spadająca liczba defaultów, to najważniejsze przyczyny rekordowej aktywności inwestorów indywidualnych na Catalyst.
Sięgający 41 proc. udział inwestorów detalicznych w obrotach obligacjami na warszawskim parkiecie (dane GPW), to najwyższy dotychczas wynik, który prawdopodobnie mógłby być jeszcze wyższy, gdyby tylko uwzględnić same papiery dłużne firm. By nie szukać daleko, wystarczy wspomnieć, że w lipcu obroty obligacjami korporacyjnymi z emisji publicznych, a te przecież trafiają głównie do inwestorów indywidualnych, sięgnęły 46,7 mln zł, co odpowiadało za – także rekordowe – 59,4 proc. wartości transakcji sesyjnych całym korporacyjnym długiem na Catalyst.
Rosnącą aktywność inwestorów detalicznych emitenci mogliby zagospodarować oferując im kolejne emisje. Tymczasem wiele solidnych spółek wciąż woli plasować dług wyłącznie wśród instytucji, niejednokrotnie uważając indywidualnych inwestorów za bardziej chimerycznych i niełatwych w negocjacjach na trudne czasy, choćby ze względu na duże rozproszenie. Często przeszkodą okazuje się też kwota emisji, która jest za duża na ofertę prywatną dla detalu i za mała na publiczną ofertę wymagającą długiego i kosztownego procesu sporządzenia i zatwierdzenia prospektu emisyjnego.
Na razie druga połowa wakacji nie rozpieszcza inwestorów indywidualnych pod względem nowych emisji. Publiczną ofertę prowadzi tylko Getin Noble Bank, który robi to regularnie. Zresztą akurat w tym przypadku bez trudu znaleźć można na rynku wtórnym starsze serie obligacji banku, które oferują wyraźnie wyższą rentowność.
Choć trudno dyskutować z decyzjami emitentów, to brak nowych ofert na rynku pierwotnym uznać można za nadmierną ostrożność, bo praktyka pokazała, że wakacje wcale nie muszą być gorszym okresem do plasowania nowego długu wśród inwestorów detalicznych. Niemniej, ponownego ożywienia prawdopodobnie należałoby oczekiwać dopiero po wakacjach. Gdyby zaś z emisją na rynek wyjść miał PKN Orlen, liczyć się będą refleks i dostęp do wolnej gotówki, bo szybkie zamknięcie zapisów wydaje się sprawą przesądzoną.
Na samym Catalyst tydzień minął spokojnie. Część mniejszych spółek pochwaliła się sprawozdaniami finansowymi za poprzedni kwartał, wśród których – na szczęście – trudno było doszukać się specjalnych zaskoczeń. Niespodziankę obligatariuszom sprawiła natomiast firma pożyczkowa Eurocent, zaczynająca powoli spłacać w niewielkich ratach papiery dłużne, których termin wykupu minął na początku czerwca.
Inną wartą uwagi informacją było uruchomienie postępowania restrukturyzacyjnego wobec filmowej spółki East Pictures. Nie było by w tym nic szczególnie zaskakującego, gdyby nie fakt, że straciła ona płynność jeszcze w 2013 r., wtedy też nie wykupiła pierwszej serii obligacji (termin spłaty kolejnej przypadał na początku 2014 r.), a w kolejnym roku została wyrzucona z rynku NewConnect i od tego czasu słuch po niej zaginął. I tak, niegdysiejszy emitent obligacji z 17-proc. kuponem, wobec którego jeszcze niedawno toczyło się postępowanie o wykreślenie z KRS, zamierza powrócić do żywych finansując się z… bieżących zysków.
Michał Sadrak, Obligacje.pl