Analizy

Triumf Trumpa. Ale UE przechodzi do ataku

Grzegorz Zaniewski,zarządzający portfelami, RDM Wealth Management

  • Opublikowano: 22 grudnia 2017, 10:06

    Aktualizacja: 22 grudnia 2017, 10:42

  • Powiększ tekst

Lokalnie najważniejszym wydarzeniem przedświątecznego tygodnia była rekomendacja Komisji Europejskiej dotycząca uruchomienia art. 7 traktatu unijnego przeciwko Polsce. W Stanach Zjednoczonych Trumpowi udało się wreszcie spełnić poważną wyborczą obietnicę

Warto się więc zastanowić się nad konsekwencjami wprowadzenia pakietu nowych ustaw podatkowych.

Decyzja Komisji Europejskiej o uruchomieniu art. 7 traktatu Unii Europejskiej została zbagatelizowana przez niektórych polityków związanych z rządem. Ponieważ procedura ta nie wiąże się bezpośrednio z żadnymi sankcjami, można byłoby przypuszczać, że nie ma powodów do żadnego niepokoju.

Z punktu widzenia gospodarki wygląda to jednak znacznie poważniej. Obecny wzrost gospodarczy w dużym stopniu wspierany jest przez inwestycje współfinansowane ze środków unijnych. Zakwestionowanie przez pozostałe kraje członkowskie przestrzegania przez Polskę podstawowych wartości unijnych znacząco osłabi pozycję przy negocjacjach podziału funduszy w najbliższej perspektywie budżetowej, obejmującej lata 2021-2027. Także w innych obszarach nasza pozycja może poważnie ucierpieć.

Można tutaj wymienić pomoc publiczną dla kluczowych przedsiębiorstw jak również kwestie uzasadniania wydatkowania funduszy unijnych na niektóre projekty gospodarcze. Przy nieprzychylnym nastawieniu przywódców Niemiec czy Francji wiele projektów i propozycji może zostać odrzuconych. Próba naprawy lub, przynajmniej złagodzenia, obecnego stanu rzeczy z całą pewnością leży w interesie, nie tylko inwestorów, ale również wszystkich obywateli naszego kraju.

I chociaż spory z Unią Europejską nie będą miały krótkoterminowego wpływu na polską gospodarkę, to w dłuższym horyzoncie mogą mieć znaczenie kluczowe.

Tymczasem w Stanach Zjednoczonych w środę wieczorem po kolejnym głosowaniu w Izbie Reprezentantów zatwierdzona została ostateczna wersja pakietu ustaw podatkowych forsowanych przez Donalda Trumpa. Najważniejszym jego elementem jest obniżenie podatku płaconego przez spółki z 35% do 21%. Przy okazji wprowadzony został również jednorazowy podatek od repatriacji zysków osiągniętych przez korporacje na rynkach zagranicznych w wysokości 8% dla aktywów niepłynnych i 15,5% dla środków płynnych.

Ponieważ od dłuższego czasu rynki finansowe oczekiwały, że ustawy podatkowe zostaną zaakceptowane, trudno było spodziewać się wyraźnej reakcji inwestorów. Można wręcz powiedzieć, że ostatnie dwa tygodnie wzrostów S&P w dużej mierze stanowiło efekt oczekiwań na pozytywną realizację planów amerykańskiego prezydenta.

Niektórzy ekonomiści wyrażali wątpliwości, czy w długim terminie będzie to korzystne dla Amerykanów. Dodatkowe środki pieniężne wpompowane w gospodarkę zamiast pobudzić krajową produkcję mogą spowodować zwiększenie popytu na dobra importowane, pogłębiając tym samym amerykański deficyt handlowy.

Należy liczyć się również z tym, że w ciągu następnych 10 lat z powodu nowej ustawy ogromny 20 bilionowy amerykański dług zwiększy się o następne 1,5 biliona dolarów. Mimo tego, w krótkim terminie nowe reguły zadziałają na rynek akcji jak pakiet stymulacyjny. Amerykańskie spółki staną się bardziej konkurencyjne od ich zagranicznych odpowiedników.

Wyższe oczekiwane zyski netto przełożą się na obniżenie prognozowanych wskaźników P/E oraz zwiększą możliwości wypłacania wyższych dywidend. Amerykański rynek akcji pod względem wskaźnikowym stanie się ponownie bardziej atrakcyjny uzasadniając tym samym możliwość dalszych wzrostów.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych