Rynek długu w centrum uwagi
Po bardzo spokojnym poniedziałku, dziś rozpoczyna się prawdziwy handel. W Polsce opublikowane zostaną styczniowe dane, ale na globalnych rynkach nacisk jest na sytuację na rynku długu
Z tej perspektywy widziane będą też wydarzenia tego tygodnia. W poniedziałek rynki amerykańskie nie działały ze względu na „Dzień Prezydenta”. Dlatego też po piątkowych przetasowaniach wczoraj zmienność była niewielka. Jednak już dziś handel wraca w pełni. Wtorkowy kalendarz przynosi między innymi styczniowe dane z Polski o sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej.
Przypomnijmy, że wzrost sprzedaży w grudniu na poziomie 6% r/r był najsłabszy w całym minionym roku, więc oczekiwana jest poprawa (do +7,3%) pomimo bardzo wysokiej bazy odniesienia (w styczniu 2017 wzrost sprzedaży wyniósł aż 11,5%). Na razie jednak trendy w sprzedaży są bardzo korzystne i nie widać tu niepokojących sygnałów. Trend oscyluje wokół 8% wzrostu lub 7% po wyeliminowaniu zmian cen.
To wskazuje na bardzo mocny popyt, a kolejne bardzo dobre dane z rynku pracy za styczeń, które już poznaliśmy, pokazują, że gospodarstwa domowe mają co wydawać. Spora poprawa oczekiwana jest w przypadku produkcji przemysłowej, która w grudniu wzrosła jedynie o 2,7%, zaś teraz konsensus wynosi 8%. Grudniowa „wpadka” to jednak efekt mniejszej liczby dni roboczych. Trendy w europejskim przemyśle są na razie mocne i powinno to być widać w polskich danych.
Publikacja raportów o godzinie 10:00. Na globalnych rynkach inwestorzy koncentrują się na sytuacji w zakresie rentowności obligacji. O ile Wall Street odbiła od dołka i nastąpiła pewna stabilizacja rentowności amerykańskiego długu wcale nie spadły. Wręcz przeciwnie, pozostają na wysokim poziomie powyżej 2,9% dla 10-latek. Przekroczenie psychologicznej bariery 3% mogłoby znów niekorzystnie wpłynąć na nastroje, a inwestorzy mogą mieć w tym tygodniu powód, aby pozbywać się obligacji. Już w środę poznamy raport z ostatniego posiedzenia Fed, zaś dzień później podobny dokument opublikuje EBC. Jeśli będą one wskazywać na potrzebę szybszej normalizacji w polityce pieniężnej, może to ponownie dać się we znaki rynkom globalnym.
Dziś poza danymi z Polski mamy jeszcze publikację indeksu ZEW w Niemczech (godzina 11:00), zaś w nocy serię wstępnych PMI rozpocznie publikacja z Japonii. Przypominamy, że ze względu na poniedziałkowe święto w USA publikacje z rynku ropy są przesunięte o jeden dzień (zatem raport API poznamy jutro, zaś DOE w czwartek). O 8:50 euro kosztuje 4,1414 złotego, dolar 3,3427 złotego, frank 3,5948 złotego, zaś funt 4,6701 złotego.