Chiny mówią „sprawdzam”
Konflikt na linii USA-Chiny zaognia się. Decyzje obu państw sugerują, że mocarstwa mogą kierować się w stronę wojny handlowej. Czy prezydent USA ma rację określając wojny handlowe jako „dobre i łatwe do wygrania”?
Stany Zjednoczone opublikowały wczoraj listę 1300 chińskich towarów, które zostaną objęte 25-procentowymi cłami importowymi. Łączna, roczna wartość towarów to 50-60 mld USD. Dobór produktów, które zostaną objęte taryfami celnymi sugeruje, że USA chcą uderzyć m.in. w nową strategię gospodarczą Chin skoncentrowaną na rozwoju zaawansowanych technologii – “Made in China 2025”.
Chiny nie pozostały dłużne i oprócz, wprowadzonych w poniedziałek, 15 i 25-procentowych ceł na import niektórych amerykańskich produktów o wartości ok. 3 mld USD, ogłosiły dziś kolejne „środki odwetowe”.
Dzisiejszy ruch Państwa Środka jest bardziej agresywny od poprzedniego. Chiny chcą objąć 25-procentowymi cłami towary o wartości ok. 50 mld USD. Obawiać mogą się zwłaszcza amerykańscy rolnicy. Chińskie cła mają objąć towary takie jak kukurydza, pszenica, bawełna, tytoń czy soja. Cła mają objąć również pojazdy elektryczne, samoloty oraz wiele innych.
Reakcja rynków była oczywiście negatywna. Indeksy europejskie (w tym polski parkiet) świecą się na czerwono, tracąc ok. 1-2%. Spadki na futures na niektóre amerykańskie indeksy przekraczają z kolei 2% sugerując, że giełdy w USA otworzą się ze sporą luką. Reakcja rynku walutowego była mniejsza, jednak również zauważalna - od razu po publikacji informacji z Chin tracił dolar amerykański, zyskiwał natomiast jen japoński. Wieści z Państwa Środka i wzrost niepokoju nie sprzyjają również złotemu, który dzisiejszy dzień rozpoczął spadkami.
SPOJRZENIE NA WALUTY
PLN Polska waluta we wtorek umocniła się w parze z euro. W relacji do dolara amerykańskiego i funta brytyjskiego, złoty zakończył dzień w okolicy poziomów notowanych pod koniec poprzedniego dnia. PLN reagował przede wszystkim na zmiany na głównych parach, jednak warto wspomnieć również o wczorajszych, dobrych informacjach z kraju.
Po pierwsze, indeks PMI opisujący aktywność w polskim sektorze przemysłowym, wbrew oczekiwaniom konsensusu nie spadł w marcu (w przeciwieństwie do analogicznego indeksu dla strefy euro), a utrzymywał się na poziomie 53,7, notowanym w poprzednim miesiącu. Abstrahując od niższej dynamiki wzrostu nowych zamówień, którą odnotowano w marcu, indeks w ujęciu ogólnym sugeruje utrzymanie dobrej koniunktury w polskim przemyśle. Solidna ekspansja w sektorze przemysłowym prawdopodobnie powinna utrzymywać się również w kolejnych kwartałach.
Po drugie, pozytywnie zaskoczył wstępny szacunek GUS opisujący deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych w ubiegłym roku. Zgodnie ze wskazaniami, deficyt w relacji do PKB spadł z poziomu 2,3% notowanego w 2016 r. do 1,5% w 2017 r. i był najniższy w historii. Dług sektora w relacji do PKB spadł z kolei z poziomu 54,2% w 2016 r. do 50,6% w 2017 r.
Dzisiejsze dane o inflacji zaskoczyły in minus. Inflacja zamiast wyraźnie rosnąć, w marcu spadła do najniższego poziomu od końcówki 2016 r. Słabsza inflacja w Polsce może cieszyć oszczędzających, jednak docelowo prawdopodobnie będzie utwierdzać członków Rady Polityki Pieniężnej w swoim gołębim nastawieniu, co może wpłynąć na dalsze odsuwanie w czasie podwyżek stóp procentowych w Polsce i osłabiać złotego.
EUR Kurs EUR/PLN we wtorek osłabił się o 0,4%, wahając się w widełkach 4,19 - 4,21. Wczorajsze dane PMI opisujące aktywność w sektorze przemysłowym gospodarek strefy euro, zgodnie ze wcześniejszymi wskazaniami pokazały spadek z poziomu 58,6 w lutym do 56,6 w marcu. W połączeniu ze słabymi indeksami nastrojów inwestorów i biznesu może to sugerować, że koniunkturalna górka w strefie euro jest już za nami, a dynamika PKB może wyhamowywać.
Dzisiejsze odczyty ze Starego Kontynentu są dość mieszane. Z jednej strony, notujemy oczekiwane odbicie inflacji CPI, która skoczyła z poziomu 1,1% notowanego w lutym, do 1,4% rocznie w marcu. Z drugiej natomiast - istotniejszy dla nas - bazowy indeks cały czas pozostaje płaski i wynosi jedynie 1% rocznie. Utrzymywanie się inflacji bazowej na niskich poziomach może stanowić dla EBC solidny argument przeciwko rychłemu wygaszaniu programu QE i w konsekwencji osłabiać euro.
GBP Kurs GBP/PLN we wtorek umocnił się o 0,2%, wahając się w widełkach 4,79 – 4,82. Wczorajsze dane PMI opisujące aktywność w sektorze przemysłu Zjednoczonego Królestwa były dobre - marcowy odczyt był nieco lepszy od oczekiwań. Wskaźnik od kilku miesięcy utrzymuje się w okolicy poziomu 55, co sugeruje ekspansję sektora. Dane wspierały brytyjską walutę - ważony indeks GBP zakończył dzień na plusie.
Z wczorajszymi danymi dość mocno kontrastuje dzisiejszy odczyt, który na pierwszy rzut oka może wydawać się mocno niepokojący. Indeks PMI dla sektora budowlanego niespodziewanie spadł bowiem z poziomu 51,4 notowanego w lutym do 47 w marcu. Tak silny ruch był nieoczekiwany - konsensus ekonomistów oczekiwał, że indeks spadnie jedynie o 0,5 p. do poziomu 50,9. Winą za tak silny spadek obarcza się pogodę, a dokładniej - syberyjski niż, nazywany przez meteorologów “Bestią ze Wschodu”. Opady śniegu, silne wiatry i niskie temperatury nie sprzyjały firmom budowlanym i przełożyły się na spadek aktywności w sektorze do najniższego poziomu od czasu głosowania w sprawie Brexitu.
Brytyjska waluta na dane zareagowała osłabieniem, jednak reakcję trudno nazwać paniczną - w parze z dolarem amerykańskim i euro brytyjska waluta straciła do tej pory ok. 0,3 - 0,4%. W parze z polskim złotym funt nadal jednak znajduje się na poziomie wyższym niż rano. Biorąc pod uwagę skalę spadku indeksu, reakcja rynku nie była zbyt duża, co może być związane z faktem, iż spadek aktywności dotknął jedynie jednego (relatywnie mało istotnego) sektora. Sektor przemysłowy - o czym przekonaliśmy się wczoraj - radzi sobie nieźle. Dodatkowo, biorąc pod uwagę to, co stało za odczytem - czyli przejściowe warunki pogodowe - wskaźnik nie powinien wpłynąć na decyzję Banku Anglii podczas kolejnego spotkania (rynek liczy na podwyżkę stóp procentowych).
USD Kurs USD/PLN we wtorek osłabił się o 0,1%, wahając się w widełkach 3,41 - 3,43. Inwestorzy prawdopodobnie nadal będą skupiać się na kwestii relacji handlowych USA i Chin, pod koniec tygodnia poznamy jednak istotne dane z amerykańskiego rynku pracy, na których powinni zawiesić oko analitycy.
W dniu dzisiejszym poznamy poprzedzające odczyt NFP, marcowe dane ADP z amerykańskiego rynku pracy (14:15). Dziś opublikowane zostaną również indeksy PMI/ISM opisujące aktywność w amerykańskim sektorze usług w poprzednim miesiącu (15:45/16:00). Po południu dodatkowo przemawiać będą członkowie FOMC - James Bullard (15:45) oraz Loretta Mester (17:00).
KLUCZOWE PUBLIKACJE 14:15 - zmiana pozarolniczego zatrudnienia ADP w marcu 15:45 - przemawia James Bullard z FOMC 15:45 - wskaźnik PMI dla usług USA w marcu 16:00 - wskaźnik ISM dla usług USA w marcu 17:00 - przemawia Loretta Mester z FOMC