Dolar najdroższy od trzech miesięcy
We wczorajszym komentarzu pisaliśmy o tendencjach, które pchają notowania dolara w górę i jednocześnie osłabiają złotego. Wygląda na to, że obawa przed inflacją rozgościła się na rynkach na dobre. W efekcie dla złotego to najgorszy tydzień od dłuższego czasu. Tempo przeceny polskiej waluty nie było tak duże od 2016 roku, a sam dolar jest najdroższy od 3 miesięcy.
Sentyment rynku najlepiej odzwierciedla reakcja Wall Street na sezon wyników kwartalnych, który jak do tej pory wygląda naprawdę wyśmienicie. To, że spółki prezentują lepsze rezultaty od oczekiwań analityków w USA jest normą, tajemnicą poliszynela jest to, że oczekiwania celowo umieszczane są na konserwatywnych poziomach, aby łatwo było o „pozytywne zaskoczenia”. Jednak w tym roku skala tych zaskoczeń jest największa od trzech lat. Zyski okazują się jeszcze wyższe niż konsensus, co akurat można po części przypisać niepewności dotyczącej wpływu zmian podatkowych, ale pozytywnie zaskakują również przychody. Tym niemniej rynek nie wpada w euforię. Widać to było doskonale wczoraj po publikacji raportu Twittera, który dopiero po raz drugi w historii pokazał zysk. W handlu przedsesyjnym notowania rosły o 13 proc., ale później cała zwyżka wyparowała. Świetne wyniki podał też Facebook, a mimo to, po wczorajszym odbiciu kontrakt na technologiczny Nasdaq100 dziś traci. Inwestorzy zestawiają dobre bieżące raporty spółek z sygnałami wzrostu presji cenowej – dziś rentowność amerykańskiej 10-latki pozostaje powyżej poziomu 3 proc. Do tego dochodzą takie sygnały jak śledztwo FBI dotyczące złamania przez Huawei sankcji na Iran. Huawei to trzeci największy producent smartfonów na świecie, który jest jednak pod obstrzałem Białego Domu ze względu na podejrzenia odnośnie kradzieży myśli technologicznej. Takie sygnały są dla rynku przypomnieniem, że temat Wojen Handlowych jest daleki od zakończenia. Nietrudno sobie wyobrazić retorsje Pekinu wymierzone w amerykańskie spółki technologiczne, np. Apple. Nerwowość na rynkach akcji, rosnące rentowności na rynkach bazowych oraz umacniający się dolar to mieszanka, która zwykle nie służy złotemu i teraz, po okresie konsolidacji na niskich poziomach, obserwujemy spore odbicie EUR/PLN i jeszcze większe USD/PLN.
Dziś przed nami kolejne wydarzenie, które może teoretycznie sprzyjać dolarowi. Mowa o decyzji EBC, który naturalnie stóp procentowych nie zmieni, ale prezes Mario Draghi przedstawi obecny punkt widzenia Banku na proces normalizacji polityki pieniężnej. Czy posiedzenie okaże się dla euro rozczarowaniem? Nie można tego wykluczyć, gdyż jeszcze nie tak dawno mieliśmy kilka całkiem mocnych wypowiedzi ze strony członków Rady EBC, tymczasem dane ze strefy były rozczarowujące (m.in. inflacja w marcu w strefie wyniosła jedynie 1,3 proc., a indeks PMI dla przemysłu spadł po raz czwarty z rzędu). Jeśli dołożymy do tego wzrost rynkowych stóp procentowych i wzrost ryzyka geopolitycznego, Draghi będzie miał bardzo niewiele powodów, aby sygnalizować zaostrzenie kursu lub w jakikolwiek sposób podnosić temat podwyżki stopy depozytowej, skoro ta i tak nie nastąpi w tym roku. Konferencja EBC rozpocznie się o godzinie 14:30. Tymczasem o 9:05 euro kosztuje 4,2259 złotego, dolar 3,4680 złotego, frank szwajcarski 3,5311 złotego, zaś funt brytyjski 4,8376 złotego.