G7, Fed, EBC. I mundial...
Poza weekendowym szczyt G7 rynkom przyjdzie się zmierzyć z ważnymi decyzjami Fed, EBC i BoJ, głosowaniami ws. Brexitu oraz śledzić spotkanie Trump-Kim. A to wszystko zanim inwestorzy zaczną śledzić Mundial.
Przyszły tydzień: FOMC, CPI z USA, EBC, Brexit, CPI i rynek pracy z Wlk. Brytanii, BoJ, rynek pracy z Australii
Powszechnie oczekuje się, że posiedzenie FOMC (wt-śr) przyniesie podwyżkę stóp procentowych o 25 pb, ale nie ma silnego uzasadnienia za tym, aby Fed wpływał na oczekiwania w kwestii szans na łącznie cztery podwyżki w całym 2018 r. Jednak „dot plot” agreguje indywidualne oceny poszczególnych członków, więc przesunięcie mediany z trzech na cztery nie jest całkowicie wykluczone, choć istotniejsze będzie, jak szybkie tempo zacieśniania będzie realizowane w kolejnych latach. Ogólnie przekaz FOMC powinien być neutralny z ryzykiem umiarkowanych niespodzianek zarówno gołębich, jak i jastrzębich. Głównym ryzykiem dla dolara jest fakt, że sporo pozytywnych informacji jest już zdyskontowanych (solidne dane, oczekiwania przed FOMC) i trudniej będzie o wzbudzenie świeżego popytu przy publikacjach sprzedaży detalicznej (czw) i produkcji przemysłowej (pt). Dane o inflacji (wt) mają wskazać przyspieszenie, ale reakcja rynku może być opóźniona przez wyczekiwanie na decyzję Fed.
W strefie euro wszystko będzie się kręcić wokół posiedzenia EBC (czw). Po komentarzach członków Rady Prezesów w mijającym tygodniu rozgorzała debata o tym, czy już teraz poznamy szczegóły przyszłości programu. Jakkolwiek rozpoczęcie debaty o strategii wygaszania QE jest pewne, nie sądzimy, aby EBC ogłosił szczegółowy plan przedłużenia po wrześniu (i prawdopodobnego zakończenia programu do końca 2018 r.). Na konferencji prezes Draghi z optymizmem może wypowiadać się o perspektywach gospodarczych, ale nie udzieli wskazówek odnośnie terminu pierwszej podwyżki stóp procentowych. Brak konkretów może być rozczarowujący dla uczestników rynku, ale okres do decyzji może przynieść aprecjację EUR.
W Wielkiej Brytanii premier May czekają ciężkie dni (wt-śr) głosowań nad poprawkami do ustawy o wyjściu z UE. Jeśli poprawki dotyczące pozostania Wlk. Brytanii w Europejskim Obszarze Gospodarczym przejdą, będzie to sygnał, że parlament chce „miękkiego Brexitu”, ale jednocześnie będzie to cios w przywództwo May i zagraża stabilności rządu. Stąd wpływ na funta jest trudny do przewidzenia z wyprzedzeniem. Jeśli ryzyko polityczne wygaśnie, uwaga powinna przerzucić się na dane pod kątem budowy oczekiwań przyszłych posunięć BoE (czyt. szans na sierpniową podwyżkę). Podczas gdy inflacja CPI (śr) może się stabilizować, tak raport z rynku pracy (śr) powinien wysyłać dobre sygnały, a potwierdzenie przyspieszenia dynamiki płac będzie wspierać GBP. Do skoku sprzedaży detalicznej trzeba będzie podejść z rezerwą przez skutki ślubu księcia Harry’ego i Meghan Markle.
W Polsce dane o bilansie płatniczym (śr) i finalne szacunki inflacji (czw) nie zachwieją oceną fundamentów gospodarczych, ale dla złotego ważniejszy będzie generalny sentyment w stosunku do rynków wschodzących. Końcówka mijającego tygodnia przynosi powrót presji na waluty EM, ale wcześniej wspomniane fundamenty powinny chronić złotego i skłaniać inwestorów do taktycznej sprzedaży EUR/PLN przed 4,30. Premia za ryzyko pozostaje jednak podwyższona, co może skutkować silnymi wahaniami.
W Japonii na pierwszym planie będzie decyzja Banku Japonii (pt), gdzie nie spodziewamy się zmian w polityce. Inflacja bazowa spadła w kwietniu do 0,7 proc. i nawet nie wykazuje podstaw do zakładania jej powrotu do celu 2 proc. Ale o rozszerzeniu luzowania monetarnego raczej nie ma mowy, gdyż BoJ bardziej martwi się o negatywne konsekwencje drenowania płynności rynku długu (poprzez skup obligacji). Oczekiwalibyśmy, że bank potwierdzi swoje zobowiązanie do kontynuacji ultra-łagodnej polityki z nadziejami na powrót inflacji do celu z średnim terminie. Nie ma tu nic, co mogłoby pobudzić handel JPY, ale nerwowość na rynkach będzie sprzyjać odpływowi kapitału do bezpiecznych przystani.
W Australii indeks zaufania biznesu (wt) powinien potwierdzać dobre tempo ożywienia, a dane z rynku pracy (czw) prawdopodobnie wskażą na kontynuację poprawy warunków zatrudnienia. Przemówienie prezesa RBA Lowe’a (śr) ma dotyczyć produktywności i wynagrodzeń, stąd istotne będzie poznanie opinii na temat perspektyw płac. Jakkolwiek dane mają potencjał dać AUD krótkoterminowe wsparcie, dobre odczyty nie powinny być zaskoczeniem. Dla AUD kluczowe znaczenie teraz ma sentyment zewnętrzny i trend USD, które ostatnio nie są przychylne Aussie i mogą przyćmić czynniki lokalne. Kalendarz dla NZD jest pusty, więc kiwi będzie na łasce globalnego apetytu na ryzyko, choć zdaje się on bardziej odporny na osłabienie niż AUD.
W Kanadzie tydzień nie przynosi istotnych publikacji makro. CAD jest w trudnym położeniu, z jednej strony z dobrą postawą fundamentalną wspierającą oczekiwania na podwyżkę stopy procentowej BoC w lipcu, a z drugiej przy niepewności o przyszłość NAFTA oraz generalnym zagubieniem inwestorów w odniesieniu do nastawienia do ryzyka. Ścieranie się przeciwstawnych sił może zamknąć USD/CAD w dotychczasowej konsolidacji.
Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers SA