Spowolnienie jeszcze nie nadchodzi
Realizacja prognoz zakładających nadejście lekkiego spowolnienia w polskiej gospodarce przesuwa się na dalszą przyszłość.
Według wstępnego szacunku GUS, w trzecim kwartale tempo wzrostu PKB wyniosło 5,1 proc. Ekonomiści spodziewali się, że sięgnie ono 4,7 proc. Bardzo dobry wynik oznacza szansę na utrzymanie się w całym roku rezultatu zbliżonego do 5 proc., a więc wyższego od osiągniętego w 2017 r. Jednak to głównie efekt silnego, przekraczającego 5 proc. tempa wzrostu w pierwszej połowie obecnego roku. W kolejnych kwartałach należy jednak spodziewać się osłabienia dynamiki PKB. Główną przyczyną tej tendencji będzie widoczne już spowolnienie w strefie euro. Według wstępnych danych, w trzecim kwartale tempo wzrostu niemieckiej gospodarki spowolniło z 2,3 do 1,1 proc., a prognozy na przyszły rok zakładają kontynuację tej tendencji. Niemieccy ekonomiści spodziewają się spadku przyszłorocznego tempa wzrostu do 1,5 proc. Komisja Europejska ocenia, że w przypadku całej Unii Europejskiej PKB w 2019 r. wzrośnie o 1,9 proc., wobec szacowanych 2,1 proc. w obecnym roku.
Choć wstępny szacunek GUS nie obejmuje danych dotyczących poszczególnych czynników, wpływających na tempo wzrostu PKB, można przypuszczać że wciąż główną siłą napędową pozostaje wysoka konsumpcja gospodarstw domowych. Wsparciem były prawdopodobnie inwestycje publiczne, jednak trudno liczyć na inwestycyjne ożywienie ze strony sektora prywatnego, a szczególnie małych i średnich firm. Patrząc na dane z Niemiec i strefy euro, należy też zakładać słabsze wyniki polskiego eksportu, który w prawie 28 proc. trafia do naszego zachodniego sąsiada. Przy prawdopodobnym utrzymywaniu się silniejszego wzrostu importu, oznacza to negatywny wpływ deficytu handlowego na nasz PKB.