Ekonomiści spodziewają się w tym roku spowolnienia
Niższy wzrost gospodarczy za granicą przełoży się na polską gospodarkę, a co za tym idzie spodziewane jest obniżenie dynamiki naszego PKB – uważają ekonomiści, prognozując nowy rok. Spodziewają się także wzrostu inflacji.
Roman Przasnyski, główny analityk Gerda Broker, zwraca uwagę na to, że w minionym roku polska gospodarka dawała sobie doskonale radę, nawet mimo mało korzystnych warunków pod koniec 2018 r.
W 2019 r. sytuacja nie będzie już tak komfortowa. Zagrożeń dla budżetu co prawda nie widać, ale tempo wzrostu gospodarczego będzie słabsze. Większość prognoz zakłada jego spowolnienie do 3,5-3,8 proc. Pesymiści obawiają się zejścia do nieco ponad 3 proc., zaś optymiści mają nadzieję na dynamikę PKB zbliżoną do 4 proc. Wydaje się, że ta druga grupa może być bliższa prawdy. Lokalne i globalne otoczenie nadal nie będzie nam pomagać, ale bilans czynników wewnętrznych nie musi być tak niekorzystny, jak się tego obawia większość ekonomistów – ocenia Przasnyski.
Jak ocenia Paweł Radwański z BNP Paribas, wzrost gospodarczy w kolejnych kwartałach będzie hamował, a przemawiają za tym czynniki geopolityczne w postaci rosnącego protekcjonizmu oraz napięcia w Europie związane z Brexitem oraz sytuacją fiskalną niektórych krajów.
Niższy wzrost gospodarczy za granicą będzie oczywiście musiał odbić się w eksporcie polskich towarów, obniżając łączny popyt w gospodarce. Scenariusz niższego tempa wzrostu PKB w Polsce w 2019 roku jest zatem bardzo prawdopodobny – ocenia Radwański.
Dodaje, że wzrost kosztów pracy, energii i surowców „zwiększa natomiast presję inflacyjną, która jak dotąd nie była widoczna w cenach konsumenckich”.
Przy obniżeniu tempa wzrostu PKB, firmy mogą jednak znaleźć się w sytuacji, w której będą zmuszone podnieść ceny aby poprawić wyniki finansowe. Może to doprowadzić do wzrostu inflacji powyżej 2,5 proc. r/r już w I połowie roku, a średniorocznie może ona nawet przekroczyć 3,0 proc. - uważa ekonomista BNP Paribas.
Jarosław Janecki, główny ekonomista Societe Generale dodaje, że pierwsze symptomy nadchodzącego spowolnienia są już obserwowane.
Dane nadchodzące z niemieckiej gospodarki nie nastrajają optymistycznie. Z pewnością czynniki zagraniczne będą kluczowe dla skali spowolnienia dynamiki PKB w 2019 roku. Polityka handlowa Stanów Zjednoczonych i Chin, sposób przeprowadzenia Brexitu, wreszcie niepewności z jakimi mamy od dłuższego czasu do czynienia we Włoszech, Francji czy Turcji, może w pewnym momencie doprowadzić do większego od oczekiwanego spowolnienia aktywności gospodarczej w Polsce – uważa Janecki.
Zaznacza przy tym, że „oczekiwane globalne spowolnienie, a w szczególności spowolnienie w Stanach Zjednoczonych, to również częściowo efekt kolejnej fazy cyklu koniunkturalnego”.
W przypadku Polski istnieje ryzyko większego wzrostu inflacji z uwagi na sytuacją na rynku pracy, wyższą dynamikę płac, która przewyższa wydajność pracy. Rynek cen energii pozostaje oczywiście niepewny, a dodatkowo ewentualne spóźnianie się z podwyżkami stóp procentowych w Polsce może kanałem kursowym doprowadzić do nieco wyższej inflacji. Uważam, że inflacji w 2019 roku po I kwartale może nawet przewyższyć cel inflacyjny NBP a w czwartym kwartale zbliżyć się do 3 procent. Taka dynamika inflacji w połączeniu z oczekiwaną, pierwszą od wielu lat podwyżką przez EBC może doprowadzić do zmiany nastawienia członków RPP i podwyżki stóp procentowych pod koniec 2019 roku, tuz po wyborach parlamentarnych – uważa Janecki.
Łukasz Tarnawa, główny ekonomista BOŚ spodziewa się, że roczne tempo wzrostu PKB w 2019 r. obniży się do 4,0 proc. w stosunku do spodziewanych na ten rok 5,0 proc. Oczekuje jednocześnie obniżenia dynamiki eksportu „jednocześnie zakładając jedynie ograniczoną skalę spowolnienia wzrostu na świecie oraz wygasanie czynników okresowych osłabiających popyt zewnętrzny (sytuacja sektora motoryzacyjnego w Niemczech) zakładamy, że skala tego spowolnienia będzie ograniczona”.
Oczekujemy, że wzrost konsumpcji w 2019 r. wyniesie 4,2 proc. r/r wobec oczekiwanych w br. 4,6 proc. - uważa Tarnawa.
Średnioroczny wskaźnik inflacji konsumenckiej przewiduje na 1,8 proc. r/r, jednak w trakcie roku oczekuje „relatywnie stabilnego poziomu wskaźnika inflacji, pozostającego poniżej poziomu 2,0 proc. r/r.
Szacujemy, że w trakcie roku wyraźnie obniży się kontrybucja we wzrost inflacji CPI cen paliw, przy wzroście kontrybucji pozostałych kategorii. Prognoza inflacji zakłada brak istotnych podwyżek cen energii elektrycznej dla odbiorców indywidualnych – prognozuje Tarnawa.
Według przewidywań ekonomistów PKO BP, wpływ na słabszą dynamikę PKB będzie miał także popyt wewnętrzny.
Spowolnienie wzrostu gospodarczego w strefie euro będzie ograniczało tempo wzrostu polskiego eksportu. Źródła wyhamowania dynamiki PKB, która naszym zdaniem wyniesie w 2019r. 3,7 proc. wobec 5,0 proc. w 2018r., będą także leżały w popycie wewnętrznym. Nieco wolniejszy niż w 2018 realny wzrost wynagrodzeń i mniejszy optymizm konsumentów przełożą się na wyhamowanie tempa wzrostu konsumpcji z blisko 5 proc. w 2018r. do około 4 proc. w 2019r. - przewiduje Marta Petka-Zagajewska, kierownik Zespołu Analiz Makroekonomicznych PKO BP.
Jak dodaje, w nowym roku rosnące koszty pracy mogą zacząć wpływać na inflację.
Rosnące koszty pracy jak na razie w niewielkim stopniu znalazły odbicie w cenach towarów i usług konsumpcyjnych. W 2019 może się to zacząć zmieniać, co sprawi, że inflacja bazowa obrazująca zmiany cen z wyłączeniem żywności i paliw wzrośnie z oczekiwanych 0,7 proc.r/r na koniec 2018r. do 1,7 proc. r/r na koniec 2019r. Inflacja całego koszyka nie będzie naszym zdaniem istotnie wyższa i wyniesie w 2019 średnio 2,2 proc. - uważa ekonomistka PKO BP.
Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego szacuje wzrost tegorocznego PKB na 4,0 proc.
Hamowanie będzie jednak łagodne. Dynamika PKB spadnie według moich szacunków z 5,1 proc. w tym roku do 4,0 proc. Siłą napędową polskiej gospodarki pozostanie konsumpcja gospodarstw domowych, drugim elementem natomiast będą inwestycje – ocenia Kurtek.
I jej zdaniem można spodziewać się podwyżek cen towarów u usług.
Średnioroczny wskaźnik CPI może wynieść w 2019 r. 2,3 proc. wobec 1,7 proc. w tym roku. Inflacja, w takiej sytuacji, pozostanie wciąż poniżej środka celu NBP – prognozuje ekonomistka Banku Pocztowego.