Analizy

Co czeka rynek walutowy w 2019 roku?

Analitycy Ebury: Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk

  • Opublikowano: 13 stycznia 2019, 13:02

  • 0
  • Powiększ tekst

W minionym roku nie zabrakło wydarzeń powodujących istotną zmienność na rynku walutowym. Jak będzie wyglądał rok 2019?

Styczeń to czas prognoz na najbliższe 12 miesięcy. Przedstawiamy przewidywania Ebury dla: polskiego złotego, dolara amerykańskiego, euro oraz funta brytyjskiego.

Polski złoty

W 2018 r. polski złoty radził sobie dość słabo. Wprawdzie kurs EUR/PLN na początku ubiegłego roku zszedł do poziomu poniżej 4,15, jednak złoty w parze z euro ostatecznie zakończył pierwszą połowę roku wyraźnym osłabieniem dochodząc nawet do 4,40. Zła passa złotego była związana w istotnym stopniu z czynnikami zewnętrznymi – szczególnie dość gwałtownym umocnieniem dolara amerykańskiego i wzrostem globalnego ryzyka. Znaczenie miały również jednak kwestie wewnętrzne, w tym szczególnie odsuwanie w czasie oczekiwań rynku względem podwyżek stóp procentowych w Polsce. Druga połowa roku (a konkretniej połowa lipca) przyniosła stabilizację – kurs EUR/PLN oscylował w dość wąskim kanale wokół poziomu 4,30.

Złoty nie umocnił się, mimo znaczącej poprawy sytuacji w polskiej gospodarce, zaobserwowanej również przez agencję S&P, która zgodnie z naszymi oczekiwaniami (i wbrew oczekiwaniom rynku) w październiku podniosła ocenę wiarygodności kredytowej Polski. Krajowej walucie nadal szkodził względnie silny dolar, globalne obawy i gorszy sentyment do aktywów ryzykownych, który był konsekwencją wspomnianych obaw. Czynniki krajowe również nie zawsze sprzyjały – szczególnie zawiodła inflacja, która w końcówce roku niespodziewanie spadła do poziomu 1,1% w ujęciu rocznym – najniższego poziomu od dwóch lat.

Mimo trwającej poprawy na krajowym rynku pracy istotnie nie rosła również inflacja bazowa, która cały czas znajduje się poniżej poziomu 1% rocznie. To właśnie przede wszystkim owa niska inflacja pozwoliła bankowi centralnemu na trwanie w trybie wait-and-see i niemodyfikowanie swojej dotychczasowej retoryki, w efekcie czego złoty nie otrzymał wewnętrznego impulsu wzrostowego.

W drugiej połowie ubiegłego roku byliśmy zbyt dużymi optymistami w kwestii sytuacji i perspektyw złotego. W przeciwieństwie do naszych oczekiwań względem pary EUR/USD, w przypadku EUR/PLN rynek ostatecznie nie zgodził się z nami. W ostatnim czasie nasz optymizm względem perspektyw złotego nieco zmalał, nie oznacza to jednak, że w 2019 r. spodziewamy się słabości polskiej waluty. Szacujemy, że w najbliższym czasie złoty w parze z euro powinien pozostać w okolicy poziomów zbliżonych do bieżących, na jego nieco większe umocnienie moglibyśmy liczyć bliżej 2020 r.

Na kurs EUR/PLN pozytywnie powinna wpłynąć oczekiwana przez nas dematerializacja ryzyka związanego z globalnym konfliktem handlowym oraz poprawa sytuacji na rynkach wschodzących, co powinno wspierać lepszy sentyment w pierwszej połowie roku. W drugiej jego części pozytywny efekt tych kwestii może się wyczerpać. Wtedy jednak, w okolicy końca roku, a być może na początku przyszłego liczymy na działania – a przynajmniej sugestie działań – ze strony Rady Polityki Pieniężnej. W 2020 r. złotemu dodatkowo może sprzyjać oczekiwane przez inwestorów osłabienie dolara amerykańskiego w relacji do euro.

Politycznym czynnikirm ryzyka dla złotego pozostaje kwestia marcowych wyborów w Parlamencie Europejskim, w których zgodnie z obecnymi sondażami umocnić swoją pozycję powinni populiści. Jeszcze istotniejsze znaczenie może mieć jednak rozwój sytuacji w związku z Brexitem. Pod znakiem zapytania stoi również wpływ krajowych, jesiennych wyborów parlamentarnych. O ile jednak oczekiwany bufor (bardzo niski oczekiwany deficyt w 2018 r.) nie zostanie przeznaczony w większości na realizację przedwyborczych obietnic i o ile nie doświadczymy istotnego szoku w krajowej polityce efekt tych zmian powinien być dość ograniczony.

Dolar amerykański

Co prawda w grudniu FOMC zdecydował o kolejnej podwyżce stóp procentowych, niemniej jednocześnie w ostatnich tygodniach decydenci Rezerwy Federalnej utrzymywali dużo bardziej „gołębią” retorykę. Przewodniczący Fed, Jerome Powell, twierdzi, że stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych są bliskie „neutralnego” poziomu. Taki stan oznacza sytuację, kiedy polityka monetarna wspiera stabilną inflację i wzrost gospodarczy zbliżony do długookresowego trendu. W grudniu Fed obniżył również prognozy wzrostu gospodarki Stanów Zjednoczonych. Z kolei „dot plot” z ostatniego spotkania Rezerwy Federalnej sugeruje, że decydenci FOMC przewidują obecnie średnio dwie podwyżki stóp procentowych w 2019 r. – jeszcze we wrześniu „dot plot” wskazywał na średnio trzy podwyżki w tym roku. Póki co rynki nie wyceniają z wysokim prawdopodobieństwem ani jednej podwyżki w bieżącym roku. Kontrakty futures sugerują, że rynki za scenariusz bardziej realistyczny niż podwyżka w końcówce roku, uznają taki, w którym Fed obniża stopy procentowe.

Wnioskując po tonie ostatniej komunikacji ze strony Rezerwy Federalnej uważamy, że w pierwszej połowie 2019 r. FOMC zdecyduje się na przerwę w cyklu zacieśniania polityki monetarnej. Decydenci najpewniej będą chcieli zaczekać na kolejne odczyty dynamiki cen, aby móc oszacować faktyczną potrzebę podniesienia stóp procentowych w drugiej połowie najbliższego roku. Oznaczałoby to, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy będziemy mieć do czynienia prawdopodobnie z zaledwie jedną podwyżką stóp procentowych Fedu, a nastąpi to najpewniej w dalszych kwartałach 2019 roku. Znacznie wolniejsze podwyżki stóp Rezerwy Federalnej wspierałyby także naszą prognozę dotyczącą ożywienia walut gospodarek wschodzących względem dolara amerykańskiego w bieżącym roku.

W kontekście amerykańsko-chińskiej wojny handlowej, uważamy, że skala niepokoju powiązana z tą kwestią jest przesadzona. Kontrowersyjne deklaracje prezydenta Trumpa należy naszym zdaniem traktować przede wszystkim jako teatr polityczny i technikę negocjacyjną, a nie faktyczną groźbę. Zawarty podczas ostatniego szczytu G-20 „rozejm” między Donaldem Trumpem i Xi Jinpingiem będący wstępem do negocjacji w kwestii handlu jest pozytywnym sygnałem. Sądzimy, że bardzo realną perspektywą w nowym roku będzie zawarcie porozumienia w handlu między Stanami Zjednoczonymi a Chinami.

 Euro

Ryzyko polityczne związane z działaniami rządu Conte we Włoszech ustępuje; kraj zdołał dojść do porozumienia z Komisją Europejską w sprawie planowanej wysokości deficytu budżetowego kraju. Tym samym uwaga rynku walutowego w 2019 roku powinna skupić się na polityce monetarnej Europejskiego Banku Centralnego. Jak wspominaliśmy wcześniej, decydenci EBC podkreślali kilkukrotnie, że perspektywa wyższych stóp procentowych w strefie euro jest dość odległa. Inflacja bazowa we wspólnym bloku wciąż utrzymuje się w okolicach 1%, czyli zdecydowanie poniżej celu inflacyjnego EBC. Bank centralny nie decyduje o kierunku polityki monetarnej bez uwzględnienia tego wskaźnika, stąd bez trwającego wzrostu inflacji bazowej Europejski Bank Centralny naszym zdaniem nie będzie miał podstaw, żeby nawet rozważać bardziej restrykcyjną politykę monetarną. Dlatego też nie przewidujemy podwyżek stóp procentowych w strefie euro wcześniej niż w czwartym kwartale 2019 r. Jeżeli w najbliższym czasie inflacja bazowa nie wykaże trendu wzrostowego bardziej prawdopodobnym terminem wydaje się jednak pierwszy kwartał 2020 r.

Biorąc pod uwagę, że zarówno Rezerwa Federalna jak i Europejski Bank Centralny naszym zdaniem w tym roku utrzymają parametry polityki monetarnej na niemal niezmienionym poziomie, oczekujemy, że kurs EUR/USD w kolejnych kwartałach będzie oscylował w okolicy poziomu 1,15.

Funt brytyjski

Przez ostatnie kilka miesięcy dane makroekonomiczne napływające z Wielkiej Brytanii traciły na znaczeniu. Oczy wszystkich uczestników rynku są bowiem zwrócone na kwestie związane z Brexitem. Pierwszym wyzwaniem dla Theresy May w bieżącym roku będzie przeprowadzenia głosowania nad wynegocjowaną przez nią treścią porozumienia z UE w brytyjskim parlamencie. Głosowanie odbędzie się w połowie stycznia, jednak umowa niemal na pewno nie zostanie zaakceptowana przez członków Izby Gmin – chyba, że nastąpi silny, nieoczekiwany zwrot. Wielu członków Partii Konserwatywnej zadeklarowało, że nie poprze umowy w jej obecnej formie. Jeżeli treść Withdrawal Agreement zostanie odrzucona podczas głosowania, Wielka Brytania zostanie postawiona w trudnej sytuacji. Theresa May będzie miała przed sobą kilka alternatyw – niestety obecnie nie ma możliwości, żeby oszacować prawdopodobieństwo poszczególnych z jakąkolwiek dozą precyzji.

1. Wielka Brytania występuje z Unii Europejskiej 29 marca bez umowy: Z całą pewnością doprowadziłoby to do gwałtownej wyprzedaży szterlinga, szczególnie w relacji do dolara amerykańskiego. Wymiana handlowa między UK a UE oparta zostanie na zasadach WTO. Wzrosną opłaty celne, ceny produktów, a wzrost gospodarczy może stać się ujemny. (Negatywne dla GBP)

2. Powrót do negocjacji z Unią Europejską: Reprezentanci UE wielokrotnie podkreślali, że nie zgodzą się już na żadne dalsze negocjacje z Wielką Brytanią. W obliczu Brexitu „bez umowy” niewykluczone są jednak pewne ustępstwa. (Neutralne dla GBP)

Inne scenariusze przewidują:

3. Wielka Brytania wycofa artykuł 50: Według orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z grudnia Wielka Brytania może jednostronnie wycofać się z procedury wystąpienia ze Wspólnoty. (Pozytywne dla GBP)

4. Odsunięcie w czasie artykułu 50: Zostało to wprawdzie niedawno wykluczone przez Unię Europejską, niemal wciąż pozostaje pewną alternatywą. (Pozytywne dla GBP)

5. Ogłoszenie kolejnego referendum: W brytyjskim parlamencie po raz kolejny pojawiają się głosy przemawiające za ogłoszeniem kolejnego referendum. Jest to uznawane za scenariusz prawdopodobny, aczkolwiek Theresa May wykluczyła taką możliwość. Niewykluczone zatem, że przed jego ewentualną realizacją będziemy mieli do czynienia z kolejnymi wyborami parlamentarnymi. (Pozytywne dla GBP – zakładając 50-procentowe prawdopodobieństwo pozostania w Unii Europejskiej)

Powiązane tematy

Komentarze