Analizy

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Tydzień wzrostu awersji do ryzyk

źródło: Szymon Zajkowski Departament Analiz DM TMS Brokers S.A.

  • Opublikowano: 1 września 2013, 08:04

    Aktualizacja: 1 września 2013, 08:05

  • Powiększ tekst

Widmo ataku Stanów Zjednoczonych na Syrię i groŸba jeszcze głębszej destabilizacji geopolitycznej regionu sprawiały, że od początku tygodnia obraz notowań był typowy dla okresu, w którym inwestorzy stronią od ryzykownych  walut i aktywów. Kolor czerwony dominował na głównych parkietach giełdowych, a trwający od maja odpływ kapitału z rynków wschodzących nabrał dodatkowego impetu.

Indeks dolarowy wybronił linii trendu wzrostowego, a kurs EUR/USD zniżkował do 1,3210, czyli najniższego poziomu od dwóch tygodni. Uważamy jednak, że to nie koniec spadków eurodolara. W kolejnych dniach wraz z rosnącymi napięciami na Bliskim Wschodzie oraz danymi (z raportem z rynku pracy na czele) zwiększającymi prawdopodobieństwo rozpoczęcia wychodzenia z QE3 dolar zyskiwał będzie na sile.

Napięcia już nie w Eurolandzie

Lata kryzysu zadłużeniowego przyzwyczaiły uczestników rynku, że większośœć wybuchów awersji do ryzyka miała swoje korzenie na Starym Kontynencie i była powiązana z problemami fiskalnymi państw peryferyjnych. Teraz, gdy ryzyko kredytowe wyparowało, euro zachowuje się relatywnie stabilnie. Wspólną walutę wspiera nie tylko stabilnośœć rynków długu i zwiastuny ożywienia w gospodarce, ale niebagatelną rolę odgrywa repatriacja kapitału z rynków wschodzących.

Ponadto kolejne dane potwierdzają wychodzenie strefy euro z recesji. W tym tygodniu wskazał na to czwarty z rzędu wzrost indeksu nastrojów obliczany przez Instytut Ifo. Poprawie uległa zarówno składowa oceny bieżącej sytuacji w gospodarce, jak i oczekiwania. Uważamy jednak, że poprawa koniunktury w strefie euro nie będzie w stanie powstrzymać spadków eurodolara.

USA: Fed przed coraz trudniejszym zadaniem

Mimo korekty na giełdach oraz kolejnego wzrostu oprocentowania kredytów hipotecznych nastroje amerykańskich gospodarstw domowych poprawiły się. Wskazał na to wzrost z 81 do 81,5 pkt. indeksu zaufania Conference Board. Co ważne za wzrost indeksu odpowiedzialna była jego składowa odpowiadająca ocenie przyszłych warunków ekonomicznych. Poprawy sentymentu nie dało się jednak zauważyć w danych z rynku nieruchomoœci. Indeks popisanych umów kupna domów spadł bowiem o 1,3 proc. m/m. Zaważyć o tym mógł wzrost oprocentowania 30- letnich kredytów hipotecznych w USA do najwyższego poziomu od maja 2011 roku (4,64 proc.).

Wyhamowanie poprawy koniunktury na rynku nieruchomoœci stawia Rezerwę Federalną w jeszcze trudniejszej sytuacji. Fed bowiem chcąc uniknąć pogorszenia koniunktury na tym rynku może przesunąć w czasie lub znacznie zmniejszyć skalę ograniczania programu skupu aktywów – wychodzenie z QE prawdopodobnie będzie przekładać się na wzrost rentownośœci amerykańskiego długu, a oprocentowanie kredytów hipotecznych uzależnione jest właœnie od rentownoœci długoterminowych obligacji.

Polska: Kupujemy coraz więcej

W ubiegłym tygodniu złoty osłabił się zarówno wobec euro jak i dolara. Kurs EUR/PLN osiągnął maksimum na 4,2950, a USD/PLN na 3,2390 – to najwyższy poziom od sześœciu tygodni. Uważamy, że w najbliższych dniach nie ma przesłanek ku umocnieniu złotego. W lipcu sprzedaż detaliczna wzrosła o 4,3 proc. r/r (powyżej konsensusu na 3,1 proc), natomiast stopa bezrobocia zgodnie z oczekiwaniami spadła do poziomu 13,1 proc. Nasza prognoza zakładała wzrost sprzedaży o 2,8 proc. r/r. Głównym jej założeniem była najwyższa od dwunastu miesięcy wartośœć wskaŸźników ufnośœci konsumenckiej publikowanych przez GUS.

W dalszych miesiącach spodziewamy się kolejnych wzrostów sprzedaży detalicznej czemu sprzyjać będą efekty statystyczne (pozytywna baza) oraz ekonomiczne – wyższy dochód rozporządzalny. Spadek bezrobocia natomiast ma swoje źŸródła w szablonie sezonowoœci, który jest jej ważną determinantą i dlatego nie powinien być traktowany jako trwała poprawa. O słaboœci rynku pracy œświadczyć może to, że w zeszłym roku w lipcu stopa bezrobocia znajdowała się na poziomie 12,3 proc. Po odsezonowaniu wzrosła ona do 13,68 proc. (z 13,65 proc. w czerwcu tego roku i 12,85 proc. w lipcu zeszłego roku).

Szymon Zajkowski Departament Analiz DM TMS Brokers S.A.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych