USA rozważają ograniczenie inwestycji w Chinach
Piątkowa sesja w Europie przebiegała w dość sielskiej atmosferze. Indeksy w godzinach porannych potwierdziły wskazania kontraktów futures i po dodatnim otwarciu kontynuowały ruch w górę do wczesnych godzin popołudniowych, po czym zaczęły się lekko korygować.
Rano sentyment mogły lekko poprawiać dane o francuskiej inflacji, która na poziomie CPI wyniosła 0,9% r/r, ponownie okazała się niższa od oczekiwań (0,1 pp) i potwierdza, że słabość gospodarki nie jest jedynym zmartwieniem EBC. Dynamika cen wydaje się permanentnie niższa niż cel Banku, co wspiera w Radzie frakcję widzącą pole do dalszego luzowania polityki pieniężnej. DAX wzrósł finalnie o 0,7%, WIG20 o 0,6%, mWIG40 o 0,2%, a sWIG80 o 0,1%. Silny ruch w górę kontynuował mBank (+6,7%), zyskiwało także wymienione jako jego potencjalny kupiec PKO BP.
Dane z USA również miały pozytywny charakter. Wskaźnik core PCE (preferowana miara Fed) wzrósł o 0,1% m/m, potwierdzając, że FOMC raczej nie musi się obawiać o dynamikę cen, lepsze od oczekiwań były informacje o zamówieniach na dobra trwałe (0,2% m/m vs. konsensus -1,1% m/m). Nie wywołało to wielkiej reakcji dolara, ale kurs EURUSD oscyluje wciąż wokół tegorocznych minimów, a w kontekście retoryki Fed coraz więcej wskazuje, że punkt zwrotny jest dopiero przed nami. Jest to jedna z przyczyn słabości złota, które po trzech miesiącach siły kończy wrzesień na minusie. Jest to raczej naturalne po tak silnym wybiciu, ale jeżeli miesiąc zostanie zamknięty poniżej 1500 USD za uncję, wygenerowany zostanie dość poważny sygnał techniczny, a skala korekty mogłaby sięgnąć strefy 1400-1430 USD.
Rozpoczęta dość neutralnie sesja w USA zakończyła się wyraźnymi spadkami indeksów. S&P500 straciło 0,5%, a NASDAQ 1,1%. Rynkowi ciążyła afera ws. nielegalnych nacisków na ukraińskiego premiera (który zaprzecza, by do nich doszło), ale szkodziły także przecieki o tym, że gabinet prezydenta Trumpa rozważa działania, które miałyby ograniczać napływ amerykańskiego kapitału do Chin, nie do końca zbieżne z tezą, że w październiku ujrzymy rozejm w wojnie handlowej.
Akcje azjatyckie są dziś pod presją, pomimo dobrego odczytu Caixin PMI dla Chin (51,4 pkt. vs. konsensus 50,2 pkt.). Na tle reszty indeksów zauważalnie wyróżnia się Hong Kong, jedyny z nich będący w momencie pisania komentarza nad kreską. Notowania futures wskazują, że Wall Street powinno być dziś silniejsze niż Europa, co nie zaskakuje po piątkowych zamknięciach. Bloomberg informuje, że po rozpoczynającej się dziś konwencji Partii Konserwatywnej w Manchesterze rząd Borisa Johnsona może zaproponować stronie unijnej kompromis, umożliwiający zawarcie porozumienia ws. Brexitu jeszcze w październiku. Dla Polski nie będzie się jednak w tym tygodniu liczyło wiele poza czwartkowym wyrokiem TSUE.
Kamil Cisowski Dyrektor Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion