Jest porozumienie, ale dolar nadal traci
Niespodzianki nie było. Amerykańscy politycy osiągnęli porozumienie na ostatnią chwilę i dziś kończy się paraliż administracji. Pewne straty zostały już jednak poniesione i rynek zastanawia się jakie będzie miało to konsekwencje dla wzrostu, a przez to dla dolara. Dziś w USA mamy dwie ciekawe publikacje makro, w Wielkiej Brytanii opublikowane będą dane o sprzedaży, zaś w Polsce produkcja przemysłowa.
Kongres przyjął porozumienie
Dziś w nocy Kongres USA przegłosował porozumienie w sprawie budżetu i limitu długu. Prezydent je podpisał. Niemniej jednak porozumienie zakłada finansowanie administracji USA tylko do 15 stycznia 2014 roku. To był warunek Republikanów, którzy chcą utrzymać na administracji presję w celu wynegocjowania cięć wydatków w dłuższym terminie. Do 13 grudnia ma pracować specjalna komisja, która ma wypracować długofalowy plan i długofalowe porozumienie odnośnie budżetu i limitu zadłużenia. Jeśli takie porozumienie nie zostanie wypracowane – a do takich wniosków niestety prowadzą ostatnie doświadczenia – na początku przyszłego roku grozi nam kolejny paraliż. Limit długu został podniesiony teoretycznie do 7 lutego 2014 roku. Teoretycznie, bo w praktyce Departament Skarbu będzie miał możliwość utrzymania wypłacalności do maja lub czerwca. Ten temat został więc dość mocno odsunięty. Dlatego też temat polityki USA zostanie z nami, m.in. ze względu na przyszłoroczne wybory do Kongresu. Dla rynków w tym roku będzie już jednak miał nieco mniejsze znaczenie.
W jakiej kondycji jest amerykańska gospodarka?
Politycy porozumieli się, ale da tygodnie paraliżu odcisnęły z pewnością piętno na gospodarce. Pytanie tylko w jakiej skali i – co może jest jeszcze bardziej istotne – jak wpłynie to na tempo ożywienia, które i tak zdawało się dostawać we wrześniu lekkiej zadyszki. Odpowiedzi na te pytania będą kluczem dla zachowania wyprzedanego dolara. Wczoraj można było zauważyć, iż silne umocnienie amerykańskiej waluty zostało szybko wykorzystane do jej sprzedaży. Dla rynku walut kluczowe są bowiem krótkoterminowe stopy procentowe, a część inwestorów może zakładać, iż shutdown bardzo wyraźnie odsunie w czasie ograniczenie QE przez Fed, szczególnie z Yellen na czele tej instytucji.
Czy tak będzie? Przekonamy się po publikacji danych w ciągu najbliższego miesiąca. Wkrótce poznamy zaległe dane o zatrudnieniu i sprzedaży detalicznej za wrzesień, nieznacznie później kolejne dane o zatrudnieniu – tym razem za październik. Pokażą one, na ile negatywny dla rynku pracy był shutdown. Warto będzie też obserwować, czy powrót względnej normalności w Waszyngtonie sprawi, iż koniunktura znów zacznie się poprawiać (co najszybciej zobaczymy w danych tygodniowych z rynku pracy).
Dziś również dwie ciekawe figury. O 14:30 tygodniówki, pokazujące wpływ shutdownu w jego drugim tygodniu. O 16:00 indeks aktywności w rejonie Filadelfii – podobny indeks dla okolic Nowego Jorku odnotował w październiku duży spadek.
Ponadto w kalendarzu: sprzedaż w UK, produkcja w Polsce, wypowiedzi FOMC, Google
W Wielkiej Brytanii o 10:30 poznamy raport o sprzedaży detalicznej. Rynek oczekuje wzrostu o 0,4% m/m. Do tej pory dane w tym tygodniu (inflacja, bezrobocie) były lekko pozytywne dla GBP, zatrzymując przecenę brytyjskiej waluty. Sprzedaż to ostatni raport w tym tygodniu. W Polsce o 14:00 dane o produkcji. Nasza prognoza to +4,8%.
Ponadto, po sesji na Wall Street ważny raport kwartalny – opublikuje go Google. Po osiągnięciu porozumienia w USA wyniki będą w centrum uwagi Wall Street, przynajmniej w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Wcześniej wypowiedzi kilku członków Fed – są to jednak skrajne gołębie (Evans, Kocherlakota) i jastrząb (George) – dlatego wiele o ocenie gospodarki przez Fed po porozumieniu te wypowiedzi nam nie powiedzą.