Złoty wciąż mocny
W mijającym tygodniu złoty umocnił się w relacji do dolara i brytyjskiego funta, a osłabił do euro i franka. Należy wspomnieć, że w relacji do dolara złoty jest najsilniejszy od dwóch lat, osiągając poziom 3,0144.
Kluczowym wydarzeniem, na które inwestorzy zwracali największą uwagę w tym tygodniu była publikacja zaległych danych z amerykańskiego rynku pracy (stopa bezrobocia oraz zmiana zatrudniania w sektorze pozarolniczym). Dane zostały opublikowane we wtorek o godzinie 14:30. Odczyt głównego składnika publikacji wypadł gorzej od oczekiwań – przyrost miejsc pracy we wrześniu wyniósł 148 tys. wobec oczekiwań na poziomie 180 tys. Taka informacja przełożyła się na silną wyprzedaż dolara, który tracił między innymi względem euro czy złotego. Mocno w górę poszły główne indeksy giełdowe na całym świecie, drożały surowce. W obecnej chwili szanse na cięcie QE3 w grudniu są już tylko minimalne, dlatego hossa na rynku może trwać dalej. Jeśli zagłębimy się bardziej w dane podane przez BLS, to okazuje się, że stopa bezrobocia spadła do 7,2% - najniżej od listopada 2008r. FED wyznaczył sobie cel w postaci zbicia stopy bezrobocia do 7% przed zakończeniem programu QE3, a więc jest coraz bliżej osiągnięcia swojego celu. Rynek wyraźnie pominął ten fakt, przynajmniej w pierwszej reakcji. Dodatkowo sierpniowy odczyt został zrewidowany w górę, co również powinno sprzyjać dolarowi. Dlatego, mimo iż pierwsza reakcja jest uzasadniona, to niespodzianką nie będzie, jeśli rynek skoryguje mocne ruchy, które nastąpiły tuż po publikacji danych z rynku pracy.
We wtorek poznaliśmy także dane z Polski, ale one miały znikomy wpływ na notowania przy powyższej publikacji z USA. Mowa tutaj o wynikach sprzedaży detalicznej za miesiąc wrzesień. W ujęciu rocznym sprzedaż wzrosła o 3,9%, podczas gdy rynek oczekiwał wzrostu o 4,4% względem poprzedniego odczytu na poziomie 3,4%. Z kolei w relacji miesiąc do miesiąca obserwowaliśmy spadek sprzedaży detalicznej o 0,9% przy poprzednim spadku o 0,7%.
Negatywnie na złotego nie wpłynęły także lekko rozczarowujące odczyty indeksów PMI dla krajów Europy Zachodniej, pokazując, że tempo odradzania się gospodarek strefy euro jest dość powolne i co ważniejsze takie naszym zdaniem pozostanie. Są to pierwsze od dłuższego czasu negatywne niespodzianki w odczytach PMI. Zawiodły zwłaszcza odczyty usługowe, choć akurat one mają mniejsze znaczenie dla rynku, dlatego nie należy przeceniać tych danych. Lekko negatywnie zaskoczyły również dane z USA (indeks PMI i wnioski o zasiłek dla bezrobotnych). Jednakże to właśnie słabsze dane z USA pozwoliły rynkom na odreagowanie i sprzyjały również polskiemu złotemu.
W przyszłym tygodniu inwestorzy będą wyczekiwać decyzji FOMC w sprawie stóp procentowych w USA. Tutaj nie spodziewamy się żadnych zmian i co ważniejsze po tej decyzji nie ma konferencji prasowej, a więc mimo wszystko zmienność na rynkach może pozostawać relatywnie niska. Z USA poznamy także raport ADP, czyli szacunkową zmianę zatrudnienia w sektorze prywatnym w październiku.
W piątek o godzinie 18:04 za euro należało zapłacić 4,1821, za dolara 3,0305, za funta 4,8981, a za franka 3,3914 złotego.