Słaba sesja w Warszawie
Jedynie przez pierwszą godzinę warszawskim bykom udało się utrzymać indeksy w okolicach środowego zamknięcia. Początek handlu wskazywał, że nie należy spodziewać się większych emocji. Momentami jednak WIG20 zniżkował o prawie 1 proc. Działo się to na szczęście przy bardzo niskich obrotach.
Głównym powodem marazmu na większości parkietów była nieobecność świętujących Dzień Dziękczynienia Amerykanów oraz brak istotnych publikacji danych makroekonomicznych. Na otwarciu jedynie wskaźnik średnich spółek rósł o 0,2 proc. Pozostałe indeksy stały w miejscu. Dość szybko nastroje zaczęły się jednak pogarszać. WIG20 po trwającym kilka godzin osuwaniu, dotarł wczesnym popołudniem w okolice 2565 punktów, tracąc 0,9 proc.
Po początkowych niewielkich wahaniach kursów akcji największych spółek, sytuacja zaczęła się wyraźnie różnicować. Najbardziej indeksowi blue chips ciążyły zniżkujące o ponad 2,5 proc. walory KGHM. To reakcja na zapowiedzi prezesa, że przyszły rok może być dla firmy trudny ze względu na sytuację na rynku miedzi. O tle samo w dół szły wczesnym popołudniem papiery JSW. Pogarszało się też mocno nastawienie inwestorów do największych banków.
O niemal 3 proc. taniały po południu akcje BZ WBK. O ponad 2 proc. zniżkowały walory PKO. Na tym tle wyróżniały się rosnące o ponad 2 proc. papiery Asseco oraz zwyżkujące o 1 proc. akcje PGNiG. Wśród trzydziestki dużych firm przekraczającego 3 proc. spadku doświadczały walory TVN. Złą passę kontynuowały taniejące o 2 proc. akcje CCC. Pod koniec dnia skala spadku akcji miedziowego kombinatu zwiększyła się do ponad 3 proc.
W gronie średniaków także dominowali spadkowicze. Na wyraźnym plusie trzymały się papiery około dziesięciu spółek. Poza tradycyjnie zmieniającymi się po 6-7 proc. notowaniami groszowych walorów Polimeksu i Petrolinvestu, po 1 proc. rosły akcje Wawelu i Amrestu. Największe, sięgające 4-6 proc. spadki były udziałem papierów Hawe i Midasa. Po ponad 1 proc. w dół szły między innymi akcje Echa i Emperii.
Niewiele się działo na głównych giełdach europejskich. Indeksy w Paryżu, Frankfurcie i Londynie zyskiwały na otwarciu po 0,1-0,2 proc. Przed południem byki zainicjowały nieco większy ruch, w wyniku którego DAX dotarł do niemal 9400 punktów, ustanawiając kolejny rekord i zwyżkując o 0,5 proc. Sytuacja szybko jednak powróciła do poprzedniego stanu i marazm był kontynuowany. Warto jedynie zauważyć, że najsłabiej zachowywały się wskaźniki giełd naszego regionu. WIG20 był w tym gronie niechlubnym liderem. Ostatecznie stracił on 0,7 proc., WIG30 spadł o 0,6 proc., WIG zniżkował o 0,5 proc., mWIG40 i sWIG80 zniżkowały po 0,2 proc. Obroty wyniosły 660 mln zł.