Analizy

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Waluty i stopy procentowe

źródło: Biuro Strategii Rynkowych PKO BP

  • Opublikowano: 11 grudnia 2013, 08:23

  • Powiększ tekst

Wtorkowa sesja, pozbawiona publikacji istotnych danych makroekonomicznych z USA i strefy euro, nie wniosła nic nowego do obrazu rynku głównej pary walutowej. Euro kontynuuje aprecjację przymierzając się do wyznaczenia nowego, lokalnego szczytu na 1,38 USD. Brak zmienności na euro/dolarze sprzyjał umacnianiu złotego. Kurs EUR/PLN zszedł w okolice 4,175. Na krajowym rynku stopy procentowej widać dalsze spadki rentowności, a zmienność nadal koncentruje się na dłuższym końcu krzywej dochodowości. Trwa szukanie popytowych impulsów.

Zgodnie z oczekiwaniami wtorkowa sesja pozbawiona publikacji istotnych danych makroekonomicznych z USA i strefy euro nie wniosła nic nowego do obrazu rynku głównej pary walutowej. Euro kontynuuje więc aprecjację przymierzając się do wyznaczenia nowego, lokalnego szczytu na 1,38 USD.

Pozytywny wpływ na euro/dolara mogły po części wywierać mocne dane z Chin. Po poniedziałkowych pozytywnych informacjach dot. wymiany handlowej (wzrost eksportu o 34,9% r/r wobec oczekiwanych 22,5%) wczoraj podano zaś, że w listopadzie wzrosła produkcja przemysłowa i sprzedaż detaliczna Państwa Środka. Dynamika produkcji zwiększyła się o 10% r/r, zaś sprzedaży o 13,7% r/r. Jak zatem widać chińska gospodarka przyspiesza po okresie słabszego wzrostu w pierwszym półroczu. W 3Q13 wzrost gospodarczy wynosił 7,8% wobec 7,5% w poprzednim.

Nietrudno zauważyć, że obecnie rynek euro/dolara szuka popytowych impulsów bez względu na ich istotność, zakładając, że w grudniu QE nie będzie. Z technicznego punktu widzenia euro stoi przed szansą na atak tegorocznego szczytu wyznaczonego w październiku na poziomie 1,383 USD.

Brak zmienności na euro/dolarze sprzyjał stabilizacji na krajowym rynku walutowym. Kurs EUR/PLN przez większą część wczorajszego dnia oscylował w okolicach 4,18; pod koniec sesji schodząc do blisko 4,175. Waluta nasza nadal pozostaje głównie pod wpływem zmian na rynku bazowym. Niemniej, takie informacje jak potwierdzenie ratingu Polski na poziomi A2 przez agencję Moody's też zapewne pomagają jej. Tym bardziej, że agencja zwróciła uwagę na solidne perspektywy wzrostu gospodarczego, łatwy dostęp do finansowania z zagranicy, a także zdrowy system bankowy, co daje większe szanse podniesienia oceny niż degradacji.

Bez większego wpływu na PLN pozostawały zaś doniesienia agencji informacyjnych, że Prezydent Bronisław Komorowski z dużym prawdopodobieństwem powoła prof. Jerzego Osiatyńskiego na wolne stanowisko członka RPP. Osiatyński zastąpiłby Zytę Gilowską, która w październiku ze względów zdrowotnych zrezygnowała z zasiadania w Radzie. Rada zyskałaby nowego gołębia, choć o umiarkowanych poglądach.  Pod koniec listopada obecny doradca prezydenta opowiadał się za utrzymywaniem aktualnego poziomu stóp procentowych możliwie jak najdłużej. Biorąc pod uwagę możliwość dalszego luzowania polityki monetarnej przez EBC rynek jest podzielony, jeśli chodzi o czas pierwszej podwyżki stóp. Mówi się o 4Q14, ale nie brakuje też ekonomistów zakładający utrzymanie stóp NBP do końca przyszłego roku.

W środę nie będzie dużo lepiej, jeśli chodzi o zawartość kalendarza makroekonomicznego. Dziś analizie można poddać jedynie finalne dane inflacyjne z Niemiec. Po południu prezydent USA Barack Obama będzie miał zaś wystąpienie poświęcone sprawom gospodarczym. Niewykluczone, że podejmie temat osiągniętego porozumienia ws. przyszłorocznego budżetu przez dwupartyjną specjalną komisję Kongresu USA pod przewodnictwem demokratycznej senator Patty Murray i republikańskiego kongresmena Paula Ryana.

Jak poinformowano na wczorajszej konferencji prasowej, propozycja kompromisu budżetowego zakłada wycofanie części cięć wydatków w latach 2014-2016, nie podnosi podatków co oznacza, że w styczniu i październiku 2014 roku nie dojdzie do government shutdown. Wynegocjowane propozycje zmniejszają skalę automatycznych cięć wydatków o 63 mld USD w ciągu dwóch lat i redukują deficyt o 23 mld USD w tym samym okresie. W większości przypadków będzie to dotyczyło roku fiskalnego 2014, który rozpoczął się w dniu 1 października br. Zdaniem Paula Ryana wypracowane przez komisję propozycje kompromisu zostaną zatwierdzone przez Izbę Reprezentantów zdominowaną przez Republikanów. To dobra wiadomość dla rynków. Z fundamentalnego punktu widzenia środa zapowiada się jednak mało ciekawie. Dopiero w czwartek zmienność notowań może podnieść publikacja produkcji przemysłowej w strefie euro, czy dane z USA dot. wysokości sprzedaży detalicznej i liczby nowych podań o zasiłek dla bezrobotnych.

Joanna Bachert

Na krajowym rynku stopy procentowej widać dalsze spadki rentowności. Zmienność w ostatnich dniach koncentruje się jednak tylko na dłuższym końcu krzywej dochodowości. W przypadku obligacji DS1023 na krótko osiągnięty we wtorek poziom 4,40% (ostatecznie sesja kończyła się bliżej 4,42%). Impulsów do umocnienia rynku w tym tygodniu dostarczały ruchy na rynkach bazowych, chociaż tu dynamika zmian była bardziej ograniczona niż na naszym rynku krajowym. Dla inwestorów najważniejszym wydarzeniem będzie teraz posiedzenie Fed (17-18.12).

Po lekturze ostatnich wypowiedzi członków FOMC nasuwają się następujące refleksje. Część członków Komitetu wskazuje na możliwą dyskusję nt. taperingu w grudniu, a część wręcz mówi o tym, że trzeba ograniczać skup aktywów szybko (czy wręcz jak najszybciej). Zwraca też uwagę większa liczba grudniowych jastrzębich wypowiedzi po ostatnich danych makro, które okazały się lepsze od oczekiwań rynkowych (szczególnie dot. rynku pracy). Prawie nie widać zaś głosów (a szczególnie w grudniu), że QE trzeba dalej kontynuować, a mowa o taperingu jest przedwczesna.

Co ciekawe wśród ryzyk nikt nie zwraca uwagi na politykę fiskalną (w kontekście sytuacji budżetowej), a także jedynie na marginesie pojawia się bezpośrednia wzmianka nt. wysokości rynkowych stóp procentowych. Za to bardziej pośrednio sygnalizowane są metody moderowania długich oczekiwań za pomocą werbalnych/niewerbalnych instrumentów. Cały czas wszyscy podnoszą też, że przyszłe decyzje będą uzależnione od danych makroekonomicznych. Wskazuje to na dyskusję nt. taperingu i o metodach zapobiegania wzrostowi stóp procentowych na dłuższym końcu krzywej. Ton i kierunek zmian opinii członków FOMC wskazuje, że nie można wykluczyć nawet decyzji w grudniu, choć nie jest to nasz bazowy scenariusz.

Według ostatniej ankiety Reutera wśród primary dealers w sprawie momentu rozpoczęcia taperingu 8 stawiało na marzec, 5 na styczeń, 4 na styczeń/grudzień, a jedna osoba mówiła ogólnie o pierwszym kwartale przyszłego roku. Biorąc pod uwagę zmianę oczekiwań odnośnie przyszłej polityki pieniężnej w Stanach Zjednoczonych trudno oczekiwać kontynuacji spadków rentowności, a raczej należy zakładać ich wzrost, tym bardziej do posiedzenia Fed.

Mirosław Budzicki

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych