Analizy

zdjęcie ilustracyjne / autor: Fratria
zdjęcie ilustracyjne / autor: Fratria

W rok z lokat wyparowało 80 miliardów

Bartosz Turek

Bartosz Turek

Bartosz Turek, główny analityk HREiT Investments

  • Opublikowano: 23 lipca 2021, 19:35

  • 3
  • Powiększ tekst

W lokatach bez zmian – wciąż większość depozytów pozwala zainkasować odsetki liczone w promilach, a nie procentach. Najlepsze propozycje kuszą oprocentowaniem na poziomie 2-3 proc., ale są obarczone dodatkowymi wymaganiami

Na lokatach bankowych gospodarstwa domowe trzymały w czerwcu prawie 172 miliardy złotych. Wciąż jest to duża kwota, ale przez ostatnie miesiące topnieje ona w oczach. Dość powiedzieć, że rok wcześniej na lokatach rodzime gospodarstwa domowe trzymały o ponad 80 miliardów złotych więcej.

Lokaty topnieją w rytm oprocentowania

Przy tym nie jest tak, że rodacy stali się mniej oszczędni. Wręcz przeciwnie! Oszczędności Polaków pęczniały w ostatnich miesiącach w nienotowanym dotychczas tempie. Tak jak jeszcze rok temu na rachunkach zwykłych i oszczędnościowych trzymaliśmy 707 miliardów, to obecnie kwota ta urosła do 845 miliardów.

Przeciętny zysk z rocznej lokaty bankowej na 10 tys. zł po potrąceniu należnych podatków / autor: HRE Investments
Przeciętny zysk z rocznej lokaty bankowej na 10 tys. zł po potrąceniu należnych podatków / autor: HRE Investments

Czemu więc rodacy wycofują pieniądze z lokat, a gromadzą środki na kontach zwykłych i oszczędnościowych? Po prostu oprocentowanie depozytów jest tak niskie, że Polacy nie chcą zamrażać pieniędzy na lokatach. Z drugiej jednak strony doceniamy bezpieczeństwo i łatwy dostęp do środków zdeponowanych w banku, przez co pęcznieją kwoty trzymane w „skarbcach” tych instytucji. Rodzime banki przez lata dowodziły przecież, że można na nich polegać. To dlatego zaufanie do nich może być wyższe niż do instytucji np. na Cyprze czy w Grecji.

Nie zarobisz więcej niż 2-3 proc.

Jeśli chcemy zarobić więcej, to musimy trochę poszperać w bankowych ofertach. A tam wciąż czekają na wytrawnych poszukiwaczy rozwiązania, które mogą kogoś zainteresować. W naszym rankingu najlepszych lokat i rachunków oszczędnościowych znaleźć można bowiem propozycje oferujące nawet 2-3 proc. w skali roku. Przeważnie są one obarczone dodatkowymi warunkami i wybitnie limitowane, ale jeśli komuś uda się spełnić wymagania, to może dzięki nim liczyć na wciąż przyzwoite odsetki.

Tabela 1. / autor: Hre Investments
Tabela 1. / autor: Hre Investments

Większą swobodę mamy w przypadku depozytów z oprocentowaniem na poziomie od 0,5 proc. do 1,5 proc. Nie jest tak, że możemy w nie inwestować bez limitu, ale zdarzają się w tym gronie propozycje w ramach których możemy zaangażować nawet 50-400 tysięcy. Znacznie łatwiej znaleźć też rozwiązania, z których mogą skorzystać dotychczasowi, a nie tylko nowi klienci.

Są jednak też instytucje, które nawet w ramach najlepszych depozytów oferują niższe odsetki. Jedynym pocieszeniem jest fakt, że wraz z oferowaniem coraz niższego oprocentowania banki stawiają potencjalnym klientom coraz niższe wymagania.

W naszym rankingu zbieramy co miesiąc informacje o najlepiej oprocentowanych lokatach i rachunkach oszczędnościowych. Skupiamy się na takich, w ramach których powierzamy pieniądze na maksymalnie 12 miesięcy. Kluczowe jest dla nas bezpieczeństwo, a więc lokata lub rachunek oszczędnościowy muszą podlegać pod gwarancję BFG (lub identycznej instytucji z innego kraju UE). I choć przyjmujemy oferty, w ramach których trzeba skorzystać z produktów dodatkowych (konta, karty, a nawet ubezpieczenia), to robimy to tylko wtedy, gdy można z nich zrezygnować lub uniknąć kosztów aktywnie korzystając z karty lub konta.

Nie ma mocnych na inflację

Niestety dane zebrane przez HRE Investments dowodzą tego, że bankowe lokaty nie pozwalają dziś skutecznie walczyć ze skutkami inflacji. Ta wg najnowszych prognoz NBP ma w trzecim kwartale 2022 roku opiewać na około 3 proc.. To znaczy, że dziś należałoby założyć depozyt oprocentowany na ponad 3,7 proc., aby po potrąceniu podatku od zysków kapitałowych zarobić na lokacie tyle o ile inflacja obniży siłę nabywczą posiadanego kapitału. Takich lokat nie ma. Trudno się więc dziwić, że Polacy szukają innych rozwiązań dla swoich pieniędzy – z nieruchomościami i obligacjami skarbowymi na czele.

Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments

Powiązane tematy

Komentarze