USA imigrantów jednak nie chce? "Złapano ponad 195 tys. osób"
Władze Stanów Zjednoczonych powiadomiły w środę o przechwyceniu w sierpniu na granicy z Meksykiem ponad 195 tys. nielegalnych imigrantów. Było wśród nich 18 534 dzieci bez opieki.
Jak skomentowała agencja Reuters, pogłębiło to humanitarne i polityczne wyzwania stojące przed prezydentem USA Joe Bidenem. Podejmuje on starania o ograniczenie napływu nieudokumentowanych przybyszów.
„Podczas gdy liczba aresztowań nieznacznie spadła w porównaniu z lipcem, wzrosła w porównaniu z sierpniem 2019 roku. Gwałtownie się wówczas powiększyła, zanim pandemia koronawirusa ograniczyła migrację na całym świecie. W ostatnich miesiącach aresztowania na granicach oscylowały wokół 20-letnich rekordów” – zauważył Reuters.
Jak podkreślił nasilenia liczby nielegalnych przekroczeń granicy stworzyło polityczny problem dla demokratycznego przywódcy Stanów Zjednoczonych. Krytycy zarzucają mu odejście od twardej polityki byłego republikańskiego prezydenta Donalda Trumpa. Ich zdaniem napędza to imigrację.
Eksperci zwracają także uwagę, że powoduje to też ubóstwo, przemoc i brak bezpieczeństwa żywnościowego. Jest także czynnikiem zachęcającym do opuszczania takich krajów jak Gwatemala, Honduras i Salwador.
„Służby graniczne USA wciąż szybko wydalają prawie wszystkie samotne osoby dorosłe i niektóre rodziny przechwycone na granicy. Dzieje się tak na mocy zarządzenia związanego z Covid-19 wdrożonego przez Trumpa i utrzymywanego w dużej mierze przez Bidena. Agenci napotkali w ubiegłym roku więcej osób, które ponownie przekroczyły granicę w porównaniu z wcześniejszymi latami”.
Zgodnie z oficjalnymi danymi na granicy z Meksykiem zatrzymano 18 534 dzieci migrantów bez opieki oraz 79 754 członków rodzin. Samotni dorośli stanowili około połowę tej liczby.
PAP/ as/