Ameryka szachuje Putina zgodą na NS2
Jeśli Rosja zdecyduje się na wznowienie agresji przeciwko Ukrainie, gazociąg Nord Stream 2 nie zostanie uruchomiony - zasugerował w środę szef dyplomacji USA Antony Blinken podczas spotkania z szefową dyplomacji Niemiec Annaleną Baerbock.
„Obecnie przez ten gazociąg nie płynie gaz i jeśli Rosja wznowi agresję przeciwko Ukrainie, z pewnością bardzo trudno będzie oczekiwać, że gaz popłynie przez (NS2) w przyszłości” - powiedział Blinken podczas konferencji prasowej po rozmowach z Baerbock w Waszyngtonie.
Dodał, że Rosji nie uda się wykorzystać projektu jako środka nacisku w stosunku do Zachodu i w rzeczywistości jest to środek nacisku Europy przeciwko Rosji.
Zapytana o tę samą sprawę, szefowa niemieckiej dyplomacji nie odpowiedziała wprost, zaznaczyła jednak, że nowy rząd w Berlinie podtrzymuje zobowiązania powzięte w lipcowym wspólnym oświadczeniu rządów USA i Niemiec. Mówi ono o podjęciu „skutecznych środków”, w tym o ograniczeniu eksportu surowców za pomocą wszystkich rurociągów z Rosji, w przypadku wznowionej agresji przeciwko Ukrainie lub używania przez Moskwę energii jako broni.
Komentując wypowiedź kanclerza Niemiec Olafa Scholza o tym, że NS2 jest projektem ekonomicznym, Baerbock przyznała, że w przeszłości inaczej artykułowała swoje poglądy na temat projektu niż nowy szef rządu, podkreśliła jednak, że w rzeczywistości jego i jej wypowiedzi „opisują tę samą sytuację”.
„Umowa koalicyjna nowego rządu jasno mówi, że jeśli chodzi o projekty energetyczne w Niemczech, co dotyczy też Nord Stream 2, to podlegają one europejskiemu prawu energetycznemu w duchu i w rzeczywistości - i dlatego federalna agencja (Bundesnetzagentur - PAP) zawiesiła proces certyfikacji (NS2)” - powiedziała Baerbock.
Szefowa niemieckich Zielonych odniosła się też do doniesień niemieckiej prasy o planach Scholza w sprawie „nowego startu” w relacjach z Rosją. Jak przekonywała, kanclerzowi chodzi o to, by w obecnej kryzysowej sytuacji ponownie spróbować rozwiązać problemy z Rosją w rozmowach, które dotąd nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, m.in. w formacie normandzkim i na forum Rady NATO-Rosja.
»» O globalnej rywalizacji mocarstw czytaj tutaj:
Ameryka już przegrywa z Chinami a Bloomberg usypia czujność
Blinken zapowiedział, że podczas nadchodzącej serii rozmów dyplomatycznych - bilateralnych z Rosją, na forum Rady NATO-Rosja i OBWE - USA zamierzają wyłożyć Rosji własne uwagi m.in. co do rosyjskich inwazji na Ukrainie, Mołdawii i Gruzji czy użycia broni chemicznej. Dodał, że rozmowy nie mają wielkich szans na powodzenie w sytuacji, kiedy „Rosja przykłada Ukrainie pistolet do głowy”. Zaznaczył, że tylko deeskalacja daje szanse na dokonanie postępów. Powtórzył również, że nie będzie rozmów o bezpieczeństwie Europy bez udziału Europejczyków.
Amerykański dyplomata podkreślił, że USA i europejscy sojusznicy bardzo szczegółowo konsultowali się na temat wprowadzenia sankcji, które będą miały „ogromne konsekwencje” dla rosyjskiej gospodarki, jeśli Kreml zdecyduje się ponownie napaść na Ukrainę.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP), sek