UOKiK będzie walczył z kartelami - w Sejmie leży projekt nowej ustawy
Przedsiębiorca sam będzie mógł się zwrócić do UOKiK o dobrowolne poddanie się karze w postępowaniu antymonopolowym; będzie wówczas mógł liczyć na 10-proc. obniżkę kary - taką zmianę w rządowym projekcie, którym w tym tygodniu zajmie się Sejm, rekomenduje komisja gospodarki.
W wersji rządowej projektu nowelizacji ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów oraz Kodeksu postępowania cywilnego - którego drugie czytanie odbędzie się w środę w Sejmie - do dobrowolnego poddania się karze przez przedsiębiorcę w postępowaniu antymonopolowym mogłoby dojść tylko na wniosek prezesa UOKiK. Sejmowa komisja gospodarki zaproponowała, by możliwe było to również na wniosek samego przedsiębiorcy. Jak powiedział sprawozdawca sejmowej komisji Tadeusz Aziewicz (PO) rozwiązanie takie postulowało środowisko przedsiębiorców.
Dobrowolne poddanie się karze - zakłada projekt - oznaczałoby, że firma nie będzie mogła składać odwołania do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów od decyzji UOKiK o ukaraniu. Przedsiębiorca będzie mógł jednak odstąpić od procedury dobrowolnego poddania się karze na każdym jej etapie.
Dobrowolne poddanie się karze byłoby nową procedurą, niezależną od już istniejącego programu łagodzenia kar - tzw. leniency. Na program ten składają się regulacje pozwalające na odstąpienie od nałożenia kary finansowej lub jej obniżenie w stosunku do tego przedsiębiorcy, który podjął współpracę z urzędem antymonopolowym i przedstawił dowody na istnienie niedozwolonego porozumienia ograniczającego konkurencję.
Zdaniem UOKiK obniżka kary przy dobrowolnym się jej poddaniu nie może być większa niż zaproponowane w projekcie 10 proc., gdyż wówczas mniej atrakcyjny stałby się program leniency, który ma pomagać w wykrywaniu zmów cenowych.
Ekspert prawny Business Centre Club Radosław Płonka pozytywnie ocenił możliwość dobrowolnego poddanie się karze w sprawach antymonopolowych. Jego zdaniem jednak obniżka kary "jedynie o 10 proc. prawdopodobnie spowoduje, że instytucja ta będzie stosowana w przypadkach ewidentnych naruszeń". Tymczasem - jak ocenił - intencją ustawodawcy było raczej zachęcenie przedsiębiorców do przyznania się do nieuczciwych praktyk rynkowych w sprawach mniej oczywistych.
Ponadto w projekcie proponuje się, aby za ograniczanie konkurencji na rynku odpowiadali, oprócz firm jako takich, także ich szefowie. Maksymalna kara pieniężna dla osób fizycznych miałaby wynosić 2 mln zł. Prawo do nakładania na "osobę zarządzającą" kary za dopuszczenie do naruszenia przez firmę zasad konkurencji, miałby prezes UOKiK.
To rozwiązanie może, zdaniem Radosława Płonki, budzić kontrowersje. "Przewiduje bowiem oprócz zwiększenia wysokości kar nakładanych na przedsiębiorstwa, zupełnie nową instytucję, jaką jest kara grzywny do 2 mln zł dla osób zarządzających przedsiębiorstwami, które umyślnie weszły w porozumienie kartelowe" - powiedział ekspert. Według niego, "ustawowa definicja +osoby zarządzającej+ stanowi katalog otwarty, co będzie powodować wątpliwości interpretacyjne" - ocenił Płonka.
W projekcie proponuje się również nowe rozwiązania mające chronić konsumentów. Jak mówił Aziewicz, zgodnie z projektowanymi przepisami prezes UOKiK będzie mógł także ostrzegać klientów np. przed reklamami wprowadzającymi ich w błąd jeszcze w toku prowadzonego postępowania antymonopolowego. Ostrzeżenia mają być wydawane przez prezesa UOKiK w formie postanowienia. Przedsiębiorca to postanowienie będzie mógł zaskarżyć, jednak to nie wstrzyma jego wykonania do momentu rozstrzygnięcia sprawy przez sąd. Według Aziewicza pozwoli to "na efektywniejsze ostrzeganie konsumentów o występujących choćby potencjalnie zagrożeniach na rynku".
Przyszła ustawa ma ponadto uprościć i skrócić procedury dotyczące połączeń firm. Projekt wprowadza dwuetapową procedurę rozpatrywania przez UOKiK wniosków, w przypadku skomplikowanych koncentracji oraz skraca czas trwania postępowań w sprawie tzw. prostych koncentracji. Obecnie we wszystkich przypadkach stosuje się jedną procedurę.
W sprawach, które nie będą budzić wątpliwości UOKiK, Urząd będzie miał jeden miesiąc na rozpatrzenie wniosku. Do tej pory były to dwa miesiące. Sprawy, które mogą wywołać skutki rynkowe, mają być rozpatrywane cztery miesiące. UOKiK będzie też mógł w tym czasie przedstawić zastrzeżenia do planowanej koncentracji. Ma to umożliwić przedsiębiorcy merytoryczne ustosunkowanie się do zarzutów. Kontroli UOKiK nie będą podlegać m.in. koncentracje dotyczące połączenia przedsiębiorców osiągających na terytorium Polski niewielki obrót - do 10 mln euro.
Sejmowa komisja gospodarki zajmowała się też projektem nowelizacji ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów autorstwa posłów SP. Zakłada on wydłużenie terminu przedawnienia w sprawach ograniczających konkurencję z roku do pięciu lat. Takie rozwiązanie przewiduje też rządowy projekt. Zdaniem eksperta prawnego BCC wydłużenie okresu przedawnienia w sprawach ograniczających konkurencję może budzić wątpliwości. "Może mieć negatywny wpływ na szybkość rozpoznawania tego rodzaju spraw przez Urząd" - ocenił Płonka.
(PAP)
dol/ mok/ ura/