Müller: Oczekujemy średniorocznej inflacji na poziomie 7 proc.
Liczymy, że inflacja średnioroczna będzie na poziomie 7 proc. - powiedział w poniedziałek rzecznik rządu Piotr Müller. Zapewnił, że na poziomie rządu nie było dyskusji o wycofaniu się z KPO.
Główny Urząd Statystyczny podał, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w styczniu 2022 r. wzrosły rok do roku o 9,2 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 1,9 proc.
Rzecznik rządu pytany w Radiu Plus, czy w lutym zostanie przekroczona psychologiczna bariera 10 proc., stwierdził, że tutaj pewności nie ma. Zwrócił uwagę, że część analityków wskazują, że może być to granica powyżej 10 proc.
Dopytywany, jaki poziom inflacji szacuje rząd, Müller stwierdził, że „nie bawi się w tak daleko idące stawianie oczekiwań”. Przypomniał jednocześnie, że od 1 lutego obniżono VAT na żywność czy stawkę VAT na paliwa i - jak mówił - powinno to przynieść efekt zmniejszający inflację.
Müller dopytywany, czy w drugiej połowie roku może nastąpić druga waloryzacja rent i emerytur, zaznaczył, że w tej chwili waloryzacja wynosi 7 proc. i jest ona najwyższa od wielu lat. „Liczymy na to, że inflacja średnioroczna będzie na tym poziomie. Więc jeśli będzie na tym poziomie 7-8 proc., to wtedy oznacza, że pokryła ta waloryzacja całą inflację” - powiedział rzecznik rządu.
Müller był też pytany o niedawne słowa szefa Partii Republikańskiej Adama Bielana, że jeśli do końca marca KPO nie zostanie zatwierdzony, Polska może wycofać się z tego mechanizmu. „Na poziomie rządu nie było takiej dyskusji. Jak rozumiem, europoseł Bielan, mówił o jakichś kategoriach takich potencjalnych, różnych scenariuszy, ale na poziomie rządowym takich dyskusji nie było” - zapewnił.
Podkreślał ponadto, że Polska zyskuje na KPO. „Jest o co się bić. To nie jest tak, że KPO w taki łatwy sposób można sobie odpuścić, a tym bardziej całą politykę unijną budżetową” - wskazał.
Premier Mateusz Morawiecki powiedział w piątek, że potrzebujemy jeszcze paru tygodni, żeby doszlifować z Komisją Europejską ostatnie uzgodnienia i podpisać Krajowy Plan Odbudowy.
Wszystkie kraje członkowskie musiały przygotować swoje Krajowe Plany Odbudowy, aby otrzymać środki z unijnego Funduszu Odbudowy. Polska przedstawiła swój plan KE, jednak jak dotąd nie został on zaakceptowany. Z budżetu polityki spójności na lata 2021-2027 Polska ma do dyspozycji ok. 76 mld euro. Z KPO, który ma wspomóc gospodarkę po pandemii, Polska wnioskuje o 23,9 mld euro dostępnych w ramach grantów oraz o 11,5 mld euro z części pożyczkowej.
Czytaj też: UE ujawniła sankcje - co czeka Rosję?
PAP/kp