Wicepremier przyznaje - wytyczne UE są szkodliwe dla Polski
Wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński jest zaniepokojony unijnymi wytycznymi dla energetyki. W liście do KE ocenił, że projekt nowych regulacji w tej sprawie utrudni dostosowywanie się energetyki do celów klimatyczno-energetycznych.
Piechciński zgłasza zastrzeżenia do przyjętego w grudniu projektu nowych wytycznych w sprawie pomocy państwa na ochronę środowiska i energetykę (projekt EEAG). Z poniedziałkowego komunikatu Ministerstwa Gospodarki wynika, że zdaniem ministra propozycje KE skomplikują sprawne wykorzystanie środków z Nowej Perspektywy Finansowej na lata 2014-2020 na zadania z zakresu energetyki.
"Unijny projekt może znacznie utrudnić realizację celów zrównoważonego rozwoju, a w szerszej perspektywie budowę wewnętrznego rynku energii" - ocenił wicepremier. W jego opinii, wytyczne utrudnią tworzenie odpowiednich warunków do inwestowania w infrastrukturę energetyczną, która jest niezbędna do zapewnienia wydajności i bezpieczeństwa energetycznego.
Zastrzeżenia wicepremiera budzi także ograniczenie zakresu wsparcia sektora energetycznego (chodzi o przepisy w sprawie tzw. włączeń blokowych). Sektor ten został wykluczony z możliwości udzielenia pomocy regionalnej. W opinii Piechocińskiego ograniczenie korzystania sektora energetyki ze środków unijnych utrudni wypełnienie przez Polskę celów określonych w pakiecie klimatyczno-energetycznym i Strategii Europa 2020.
Zdaniem ministra te wyłączenia należy zrekompensować poprzez zwiększenie możliwości wsparcia w ramach pomocy państwa na ochronę środowiska i energetykę oraz rozszerzenie zakresu kosztów, które mogą być objęte pomocą publiczną.
Piechociński podkreślił, że proponowane przez Komisję Europejską zapisy projektu naruszają traktatowe zasady subsydiarności i proporcjonalności. Jego zdaniem nie pozwalają też na zachowanie neutralności technologicznej w kształtowaniu miksu energetycznego przez kraje członkowskie, które dysponują odmiennymi uwarunkowaniami technologicznymi i klimatycznymi w zakresie zapewnienia dostaw energii, a co za tym idzie, stosowania określonych technologii energetycznych i środowiskowych.
"Oprócz aspektu środowiskowego liczy się również bezpieczeństwo dostaw energii, dlatego też konieczne jest dopuszczenie wspierania mechanizmów interwencyjnych na rynku energii także ze źródeł konwencjonalnych i jądrowych" - wskazano w komunikacie MG.
Szef resortu gospodarki krytycznie ocenia pominięcie infrastruktury sieci dystrybucyjnych energii elektrycznej w definicji infrastruktury energetycznej. Sieć ta ma istotne znaczenie w związku z wypełnianiem zobowiązań energetyczno-klimatycznych w zakresie OZE.
PAP, lz