Mularczyk: Słowa Mosbacher mają znaczenie. Refleksja nastąpiła
„Unia zajmuje się w tej chwili praworządnością w Polsce i debatuje nad sankcjami. Pora powiedzieć to głośno - jeśli chodzi o problemy z praworządnością, spora część z tego, co docierało na Zachód, była efektem rosyjskiej dezinformacji” - powiedziała była ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher w rozmowie z portalem Interia
Szkoda, że dopiero teraz pani ambasador o tym mówi. Jakaś gorzka satysfakcja jednak jest, dobrze że ta refleksja nastąpiła - komentuje wspomniane słowa Arkadiusz Mularczyk, poseł PiS, wiceprzewodniczący KRS, wiceprzewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
Dla nas było oczywiste od dawna, że ataki, które idą na polski rząd w UE, są inspirowane w dużej mierze przez środowiska rosyjskie czy takie, które są finansowane przez Rosję. Celem było osłabiane Polski — podkreśla Mularczyk.
Według Arkadiusza Mularczyka słowa Georgette Mosbacher mają znaczenie w kontekście dalszego krytykowania Polski za rzekomy brak praworządności.
To ma znaczenie i powinno być wzięte pod uwagę w różnych ośrodkach decyzyjnych, przede wszystkim amerykańskich. Bardzo ważne będą nasze relacje z USA. Myślę, że Stany Zjednoczone dostrzegają już, że bez Polski nie da się funkcjonować na wschodniej flance NATO, nie da się wspierać Ukrainy - to może być element kluczowy i presja amerykańska może być decydująca w tej sprawie — mówi.
Dopytany, czy uważa, że zmieni się podejście polskiej opozycji do kwestii praworządności, odpowiada:
Opozycja tak jest zafiksowana, że będzie dalej szkodziła Polsce. Nie spodziewam się tu żadnej refleksji.
Czytaj też: Sejm przyjął ustawę o obronie Ojczyzny
wPolityce/KG