AKTUALIZACJA
Tragedia w kopalni! Premier modli się za górników
Moje myśli i modlitwy są z rodzinami zmarłych górników KWK Pniówek. Jestem w stałym kontakcie z wojewodą śląskim - napisał w środę premier Mateusz Morawiecki.
W nocy z wtorku na środę w kopalni Pniówek (Śląskie) doszło prawdopodobnie do dwóch wybuchów metanu. Jak przekazała Jastrzębska Spółka Węglowa, do której należy kopalnia, w zagrożonym rejonie było łącznie 42 pracowników, 12 z nich przebywa już w szpitalach. Rano poinformowano, że ratownikom udało się dotrzeć do dwóch poszkodowanych osób, ale okazało się, że nie żyją. Ratownicy w dalszym ciągu poszukują ośmiu osób.
„Moje myśli i modlitwy są z rodzinami zmarłych górników KWK Pniówek. Wciąż toczy się walka o odnalezienie zaginionych. Jestem w stałym kontakcie z wojewodą śląskim. Pomoc organizujemy niezwłocznie” - napisał Morawiecki na Twitterze.
Jak przekazał PAP Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich Wojciech Smętek, obecnie w placówce jest dziewięciu poszkodowanych w wypadku w kopalni Pniówek. „Pacjenci już przechodzą zabiegi – dwóch jest w komorze hiperbarycznej, są przygotowane hodowle komórkowe (do przeszczepów skóry - PAP)” - poinformował.
Wiadomo, że ranni mają rozległe oparzenia. Szerszych informacji na temat stanu zdrowia poszkodowanych i planowanym leczeniu CLO ma udzielić ok. godz. 10.
Wybuch w czasie… akcji ratowniczej!
Doszło do dwóch wybuchów, jeden z nich został stwierdzony już w czasie prowadzenia akcji ratowniczej i to on był najbardziej niebezpieczny - poinformował w środę podczas briefingu prezes zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej Tomasz Cudny.
Cudny poinformował, że w strefie zagrożenia były 42 osoby. Dodał, że akcja ratownicza została podjęta natychmiast, a obecnie w szpitalu przebywa 21 osób. „Z osobami pracującymi na dole, z ośmioma osobami nie mamy kontaktu” - przekazał prezes JSW. Dodał, że w kopalni doszło do dwóch wybuchów. Jeden został stwierdzony już w czasie prowadzenia akcji ratowniczej i to on był najbardziej niebezpieczny.
Zastępca prezesa ds. technicznych i operacyjnych Edward Paździorko poinformował, że akcja ratownicza trwa. Na bieżąco są analizowane zagrożenia dotyczące możliwości pracy zastępów ratowniczych w rejonie.
Dyrektor produkcji JSW zaznaczył natomiast, że „doszło do uszkodzenia pewnych zabezpieczeń, które zabezpieczają ratowników”. „Obecnie w strefie zagrożenia nie prowadzimy żadnych działań. Te działania oczywiście będą wznowione” - podkreślił. Dodał, że zebrał się obecnie zespół doradców i fachowców, którzy będą pomagali w podjęciu stosownych decyzji co do dalszego prowadzenia akcji” - mówił.
PAP/ as/