Informacje

ODESSA PRZYGOTOWANIA NA WYPADEK ROSYJSKIEJ INWAZJI / autor: PAP/Alena Solomonova
ODESSA PRZYGOTOWANIA NA WYPADEK ROSYJSKIEJ INWAZJI / autor: PAP/Alena Solomonova

INWAZJA NA UKRAINĘ

Rosja chce otworzyć nowy front w obwodzie odeskim

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 26 kwietnia 2022, 17:37

  • Powiększ tekst

Celem prowokacji rosyjskich w separatystycznym Naddniestrzu w Mołdawii jest otwarcie nowego frontu ataku na Ukrainę w obwodzie odeskim – poinformowało centrum ds. walki z dezinformacją przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO)

Prowokacje Rosji w Naddniestrzu przeprowadziła Federalna Służba Bezpieczeństwa, a ich celem jest otwarcie dodatkowego frontu w obwodzie odeskim. Taka sytuacja zmusi ukraińskie siły zbrojne do przemieszczenia sił w tym kierunku i ich osłabienia w obwodzie mikołajowskim - oświadczyło centrum we wtorkowym komunikacie na Telegramie. (t.me/CenterCounteringDisinformation/1387)

Jak oceniono, w ten sposób udziałem separatystycznego i kontrolowanego przez Rosję Naddniestrza stanie się scenariusz białoruski – „poparcie Rosji bez udziału w aktywnej fazie wojny”.

Druga przyczyna prowokacji to usprawiedliwienie swoich działań w Ukrainie. Oskarżając o ostrzały w Tyraspolu armię ukraińską, Rosja uzasadni inwazję na Ukrainę i śmierć swoich żołnierzy ratowaniem swoich+ – napisano.

Jeszcze jedna przyczyna to odciągnięcie uwagi od Mariupola, gdzie znaleziono (na zdjęciach satelitarnych – PAP) kolejne masowe groby. W ten sposób Rosja ukrywa ślady swoich zbrodni wojennych i ludobójstwa narodu ukraińskiego – wskazano w komunikacie.

We wtorek rano władze Naddniestrza poinformowały o zniszczeniu w wybuchu dwóch anten radiowych. Z opublikowanych później informacji wynika, że pochodzące z czasów sowieckich przekaźniki służyły do transmitowania sygnału rosyjskich stacji radiowych.

Później we wtorek to samo źródło podało, że na terenie jednostki wojskowej w pobliżu Tyraspola doszło do „ataku terrorystycznego”.

Władze Mołdawii informowały w poniedziałek o ostrzelaniu z granatników „sztabu struktury zajmującej się kwestiami bezpieczeństwa” w separatystycznym regionie.

Po tym incydencie ukraiński wywiad wojskowy oświadczył, że jest to prowokacja rosyjskich służb specjalnych, mająca na celu wciągnięcie regionu w trwającą wojnę.

Za ostatnie ataki w Naddniestrzu, separatystycznym i wspieranym przez Rosję regionie Mołdawii, odpowiedzialna jest prowojenna frakcja wewnątrz tamtejszych władz - oświadczyła we wtorek prezydent Mołdawii Maia Sandu. Dodała, że celem incydentów jest wzrost napięcia w regionie.

Graniczące z Ukrainą Naddniestrze - zdominowana przez ludność rosyjskojęzyczną separatystyczna republika na terytorium Mołdawii - na początku lat 90. wypowiedziało posłuszeństwo władzom w Kiszyniowie i po krótkiej wojnie, której towarzyszyła rosyjska interwencja, wywalczyło niemal pełną niezależność. Ma własnego prezydenta, armię, siły bezpieczeństwa, urzędy podatkowe i walutę.

Niepodległości Naddniestrza nie uznało żadne państwo, nawet Rosja, choć ta ostatnia wspiera je gospodarczo i politycznie. W Naddniestrzu stacjonuje też około 1,5 tys. rosyjskich żołnierzy.

Czytaj też: Media: rosyjskie pobory Schroedera trzeba zamrozić. „Popełnia zdradę stanu wobec kraju i partii”

PAP/KG

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych