INWAZJA NA UKRAINĘ
Rosjanie walą rakietami, które miały zatapiać lotniskowce
Rosyjska armia zmieniła strategię ostrzeliwania Ukrainy pociskami rakietowymi - uważa doradca szefa ukraińskiego MSW Wadym Denysenko, cytowany w niedzielę przez serwis Espreso.
„Rosja zmieniła strategię ostrzałów, masowo ostrzeliwują ukraińskie miasta. Wcześniej wystrzeliwali kilka rakiet, a teraz dziesiątki. Strzelają z różnych punktów. Dlatego obronie przeciwlotniczej jest trudno z nimi sobie poradzić” - powiedział Denysenko.
Przedstawiciel ukraińskiego resortu spraw wewnętrznych dodał, że wystrzeliwane przez Rosjan rakiety były produkowane w połowie XX wieku i były przeznaczone do niszczenia lotniskowców, krążowników i innych okrętów. Pociski mają do 1000 kg ładunku wybuchowego i mogą rozwinąć prędkość 3-4 tys. km na godzinę. „Dlatego trudno jest je strącać” - podkreślił.
„Pociski te nie są dokładne i były przeznaczone do walk zbrojnych. Powodują znaczne zniszczenia. Rosji nie udaje się wznowienie produkcji (rakiet) Kalibr i broni wysokiej precyzji, ale ma wystarczające zapasy starego sowieckiego uzbrojenia” - dodał Denysenko.
W sobotę i niedzielę wojska rosyjskie przeprowadziły zmasowany ostrzał rakietowy wielu ukraińskich miast. Pociski spadły m.in. na Kijów.
»» O ostrzale Kijowa i innych miast czytaj tutaj:
Kijów zbombardowany. Terror Rosjan przed szczytem NATO?
Niespokojna sobota: Rosja wystrzeliła dziesiątki rakiet!
Rosjanie ostrzelali instalację jądrową! Grozi nam katastrofa?
Prezydent USA Joe Biden ostro potępił przeprowadzone w niedzielę rosyjskie ataki rakietowe na Kijów i inne ukraińskie miasta. Świadczą one o ”barbarzyństwie” Rosji - powiedział Biden w bawarskim Elmau, gdzie rozpoczął się szczyt państw grupy G7.
Naszego domu już nie ma - napisała na Facebooku mieszkanka bloku w Kijowie, ostrzelanego w niedzielę rano przez rosyjskie lotnictwo. Na miejscu pożaru, który wybuchł w budynku po bombardowaniu wciąż pracują ratownicy.
Saperzy zbierają odłamki pocisku, który - według ukraińskich wojskowych - odpaliły rosyjskie bombowce operujące nad Morzem Kaspijskim.
„Nie mamy już mieszkania. Nie ma naszej kuchni i naszych łóżek” - napisała kobieta, której mieszkanie znajdowało się w ostrzelanym budynku. Autorka komentarza przebywa za granicą.
W krótkim wspomnieniu opisuje, jak jej rodzina poświęciła półtora roku na remont mieszkania. Ukończyła go krótko przed 24 lutego, gdy Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę, trwającą już 123 dni.
„Mogłabym napisać powieść o tym, ile wysiłku włożyliśmy w nasz wspólny dom. Jednak naszego domu już nie ma” - podsumowała kobieta, cytowana przez rosyjską redakcję BBC.
W niedzielnym ostrzale zginął inny lokator domu; jego 7-letnią córkę ratownicy wydobyli spod gruzów. Uratowano również matkę dziewczynki, obywatelkę Rosji. Obie są pod opieką lekarzy.
»» O możliwym dołączeniu Białorusi do konfliktu na Ukrainie czytaj tutaj:
Łukaszenka dołączy do wojny? „Ostrzał z terytorium Białorusi”
PAP, sek