PGE ruszy z produkcją cementu na bazie pyłów z Bełchatowa
Polska Grupa Energetyczna zamierza wejść na rynek produkcji cementu i stać się na nim silnym graczem. Spółka planuje budowę cementowni, a wytwarzanie materiału ułatwi jej szeroki dostęp do popiołów lotnych pochodzących ze spalania węgla – informuje portal wysokienapiecie.pl
Prezes PGE Wojciech Dąbrowski już w lutym mówił, że spółka rozważa postawienie „nowoczesnej cementowni”, wdrażając reguły transformacji energetycznej przejęte dla regionu bełchatowskiego. Obecnie plany te potwierdza rzeczniczka PGE Małgorzata Babska.
Tak, są nadal aktualne. Jesteśmy na etapie zlecenia opracowania studium wykonalności budowy cementowni – mówi Babska, cytowana przez portal.
Wstępnie szacujemy wielkość produkcji na ok. 1 mln ton klinkieru portlandzkiego rocznie, czyli ok. 1,2-1,4 mln ton różnej klasy cementów. Optymalna, dokładna wielkość będzie znana jeszcze w tym roku, po przeprowadzeniu studium wykonalności – dodaje.
Wiadomo, że PGE do produkcji klinkieru cementowego może wykorzystać złoża wapienia, a także uboczne produkty spalania (UPS), a więc pyły pochodzące z Elektrowni Bełchatów. Babska podkreśliła, że PGE przeprowadziła serię badań i prób technicznych i potwierdzają one, że popioły z należącej do spółki elektrowni są odpowiednie do produkcji cementu.
Opracowaliśmy receptury klinkieru portlandzkiego, które w 100 proc. składają się z ubocznych produktów powstających w procesie wydobycia węgla oraz w procesie jego spalania – mówi Małgorzata Babska dodając, że produkcje będzie przebiegać zgodnie z zasadą „pierwszeństwa dla materiałów wtórnych”.
Spółką grupy PGE wyspecjalizowaną w gospodarowaniu UPS jest PGE Ekoserwis, obsługująca elektrownie i elektrociepłownie Grupy.
Wykorzystanie ubocznych produktów spalania węgla wiąże się z planami powołania Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego. Zgodnie z rządowymi planami, NABE powstanie właśnie na bazie podmiotu PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, a w jego skład wejdą także bloki energetyczne ENEI, Taurona i Energi.
Czytaj też: Lewandowski już oficjalnie piłkarzem FC Barcelony
wysokienapiecie.pl/mt
