Informacje

Zdjęcie ilustracyjne / autor: Fratria
Zdjęcie ilustracyjne / autor: Fratria

TYLKO U NAS

W grudniu skończy się gaz? Kolejne fake newsy od Greenpeace

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 10 sierpnia 2022, 20:28

    Aktualizacja: 10 sierpnia 2022, 20:33

  • 5
  • Powiększ tekst

- Polsce może zabraknąć gazu już w grudniu albo będzie ekstremalnie drogi - twierdzi Greenpeace w najnowszym briefie. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo odpowiada, że to powielanie fake newsów

Redakcja wGospodarce.pl dotarła do najnowszych materiałów Greenpace na temat sytuacji gazowej w Polsce. Raport tej organizacji ma zostać opublikowany w czwartek rano. W głównej tezie twierdzą, że „wbrew zapewnieniom rządu, w Polsce już w grudniu może zabraknąć gazu, a brakujące ilości surowca PGNiG będzie musiał kupować po wysokich cenach na giełdzie. Na ten cel koncern gazowy będzie musiał przeznaczyć nawet dodatkowe 33 mld złotych”.

We wspomnianych materiałach Greenpace zaznacza:- „Niedobór gazu może sięgać nawet 40% zapotrzebowania. Uzupełnienie brakujących wolumenów gazu będzie niezwykle trudne ze względu na długą kolejkę państw chętnych do zakupu gazu, które tak jak Polska mierzą się z kryzysem gazowym oraz ryzykowne, ze względu na rekordowe, bardzo zmienne ceny gazu.”

Jeżeli PGNiG nie pozyska przed sezonem grzewczym dodatkowych kontraktów i całą brakującą ilość gazu miałoby dokupić na bieżąco na giełdzie, musiałoby na ten cel wydać ok. 33 miliardy złotych. PGNiG kupując gaz po tak wysokich cenach, finalnie przełoży koszty na odbiorców końcowych - czyli głównie przedsiębiorstwa. Trudno sobie wyobrazić konsekwencje społeczno-gospodarcze takiego ekstremalnego wzrostu cen - komentuje także cytowany Piotr Wójcik, analityk rynku energetycznego w Greenpeace Polska.

Greenpeace twierdzi także, że dostawy gazu poprzez Baltic Pipe mogą tej zimy zakończyć się fiaskiem.

Dostawy gazu zakontraktowane przez spółkę PGNiG z duńską firmą Ørsted mogą nie zostać zrealizowane z początkiem 2023 roku tak jak zakładał to PGNiG. Jak wynika z komunikatu koncernu Total, operatora złoża Tyra, z którego gaz miałby do Polski popłynąć, uruchomienie wydobycia opóźni się i zostanie wznowione dopiero na przełomie 2023/2024 roku” - zaznacza w swoim komunikacie.

Polska bezpieczna energetycznie

Zdaniem PGNiG najnowszy raport Greenpeace to kontynuowanie rosyjskiej dezinformacji i tworzenie kolejnych fake newsów.

Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa w jednym z ostatnich wywiadów dla Polsatu News zapewniała, że Polska jest bezpieczna.

  • Jesteśmy zabezpieczeni na ten sezon; mamy już 100 proc. gazu w magazynach i wszystkie dostawy są realizowane. Tej zimy będzie ciepło - mówiła. Zaznaczała również, że może pojawić się wiele negatywnych komunikatów. Moskwa wskazała, że „tych komunikatów negatywnych jest bardzo dużo”.

Przypomnę, że w lutym były komunikaty, że jeżeli Gazprom nas odetnie, to na pewno sobie nie damy rady i na pewno zabraknie gazu, i będzie trzeba w kuchenkach redukować już w momencie odcięcia. Odciął nas, mieliśmy 75 proc. magazynów pełnych wtedy, dostawy płyną bezpiecznie, nic się nie dzieje” - wskazała. „To jest jeden z tych komunikatów – bójmy się, jest panika, nie damy sobie rady - dodała.

Nie ma żadnych podstaw sądzić, żebyśmy sobie nie dali rady. PGNiG te kontrakty zawiera na bieżąco. Przypomnę, że mamy też własne wydobycie. W terminalu LNG są realizowane 24 godziny na dobę przez cały czas z maksymalną przepustowością. Mamy też połączenie czeskie, cały czas mamy to wyjście niemieckie. Przypomnę też, że od niedawna na dwa miliardy metrów sześciennych funkcjonuje połączenie z Litwą. Jesteśmy zabezpieczeni z kilku kierunków – deklarowała minister Moskwa.

Czytaj też: WIDEO. Czy PiS ma pomysł na walkę z inflacją?

KG

Powiązane tematy

Komentarze